Nigdy nie wiadomo, co może wpłynąć na całe nasze życie. A może być to nawet maleńki, kruchy groszek.
Niepozorne wydarzenia tworzą trwały splot, ścieg jest drobny, a każde oczko pozwala mi zrozumieć, dlaczego jestem w tym a nie innym miejscu. Pierwsze oczko – rwanie groszku w czasie wakacji z poletek porozrzucanych po łące. Drugie oczko – Dziadek przynosił rano groch, bób i fasolę w koszyku zrobionym z podwiniętego, szarego swetra. Trzecie oczko – moja Mama, niewiele starsza ode mnie teraz, maluje mój portret, kiedy łuskam groszek. Mam siedem lat. Nie wiem jeszcze, jak potoczą się te zielone ziarenka kolejnych lat. Co z nich wykiełkuje w wysokiej trawie.
Kolejne oczka to bukiet pachnącego, liliowego groszku, ostatni, jaki dostałam od Dziadka. Kolejny bukiecik stał na stoliku w La Petite France w Krakowie, gdzie poszliśmy na wino niedługo po naszym ślubie. Byłam w malinowej sukience, ze wstążką na nadgarstku. Następny szalenie wonny bukiet kupiłam sama na Placu Nowym; stał się przyczynkiem do rozmów w tramwaju i cukierni – spotkani przypadkowo obcy są mili i po prostu sami potrzebują uroczych drobnostek, by przypomnieć sobie o życzliwości.
Małe, groszkowe punkty orientacyjne. Ziarenka milowe. Dzisiaj na spacerze zagłębiłam dłonie w groszkowych pnączach, które pospiesznie obwijały się wokół moich palców. Dobrze, że jestem tu, gdzie jestem. Łuskam dalej.
Krem z zielonego groszku
– 500 g ziaren zielonego groszku (świeżego lub mrożonego)
– 250 g strąków groszku cukrowego
– 5 młodych marchewek
– 2-3 szalotki
– pęczek kolendry
– 750 ml esencjonalnego bulionu
– 250 ml mleka kokosowego / śmietanki 30%
– 4 łyżki masła
– 4 liście laurowe
– gałka muszkatołowa
– pieprz czarny
– sól
1. Obrany groszek gotujemy do miękkości w bulionie. Miksujemy.
2. Szalotki i marchewki pokrojone w cieniutkie krążki dusimy na maśle z dodatkiem liści laurowych.
3. Do kremu dodajemy szalotki, marchew i surowe strąki groszku cukrowego. Gotujemy 10 minut.
4. Zupę zaprawiamy mlekiem kokosowym lub śmietanką, doprawiamy do smaku gałką muszkatołową, pieprzem i solą. Podgrzewamy razem przez 5 minut, nie doprowadzając do wrzenia.
5. Przed samym podaniem krem mieszamy z dużą ilością posiekanej kolendry.