Ostrygi – walentynkowe rozkosze

Ostrygi
– 5 ostryg / na osobę
– szampan
2. Oczyszczamy muszle ostryg. Zawijamy pojedynczo w ręcznik, układamy w dłoni wypukłą stroną w dół. Wkładamy nóż pomiędzy muszle, poruszając nim w prawo i lewo, starając się nie kruszyć brzegów. Gdy muszla się uchyli, należy delikatnie przeciąć mięsień ostrygi, by całkowicie ją otworzyć.
3. Odcinamy ostrygę z drugiej strony od muszli, nie wylewając soków, układamy w muszli na lodzie.
4. Tuż przed podaniem skrapiamy ostrygi wytrawnym szampanem.

Pintxos, churros, San Sebastian – kraj Basków na talerzu

Wiecie, jak to jest, kiedy marzycie o czymś przez lata, a po dotarciu do celu okazuje się, że rzeczywistość nie dorasta do wyobrażeń?

Tym razem tak się nie wydarzyło. Było zupełnie na odwrót.

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Zauroczenie, do którego w ubiegłym roku wracałam kilkukrotnie i zakochiwałam się coraz bardziej. Mili Państwo, przedstawiam San Sebastian: kulinarne serce kraju Basków położone pośród gór, nad samym oceanem.
Tak, to moja Mekka – miasto z największą ilością gwiazdek Michelin na metr kwadratowy (wyprzedza je tylko Kioto). I zdecydowanie to miasto z największą ilością smaków, bowiem na każdej, dosłownie każdej uliczce znajdziecie bary – jatetxea serwujące małe dzieła sztuki w postaci pintxos.
Zapraszam do dalszej lektury, pod zdjęciami znajdziecie opisy pintxos:

Od lewej: węgorze, jeżowiec, morcilla z jajkiem przepiórczym – Gandarias Jatetxea
od lewej: foie gras, pasta jajeczna z krewetką – Gandarias Jatetxea
Gandarias Jatetxea – jedna z dwóch moich ulubionych restauracji w San Sebastian <3
Lokalne wino, txakoli – Gandarias Jatetxea
foie gras z jabłkiem – najlepsze w mieście!!! – Portaletas

Ośmiornica, marynowana sardela, salsa – Portaletas
Poniżej: dorsz, w tle kozi ser z konfiturą morelową, po prawej jamon iberico z anchois i niebieskim serem

Poniżej: smażony boczek, po prawej małże z salsą, pasta z tuńczyka z anchois – Portaletas

Poniżej: grillowana ośmiorninca, przegrzebek pod beszamelem

Poniżej: przegrzebek pod beszamelem, grillowany kalmar z sepią, w tle jeżowiec

Powyżej: foie gras z konfiturą cebulową, po prawej foie gras, w tle chorizo z jajkiem przepióryczm
szaszłyk z kalmara, grillowane nerki 
Powyżej: móżdżek cielęcy z majonezem
Poniżej: jamon iberico z serem kozim, po prawej kalmar z pomidorem i konfiturą cebulową

 

Powyżej: chorizo

Powyżej i poniżej: malutkie węgorze

Poniżej: smażony dorsz, w tle babeczki krabowe, małe węgorze, z sufitu zwisa jamon
Poniżej: churros z czekoladą <3 – Churreria Santa Lucia Chocolateria 

Krewetki z makaronem – klasyk

Taka mała noworoczna przyjemność. Soczyste, duże krewetki z chilli smażone na maśle- zdecydowanie są w mojej pierwszej dziesiątce najulubieńszych potraw. Niewiele potrzeba, by były doskonałe, jednak w większości przypadków, kiedy je zamawiam poza domem, są rozczarowujące. Stąd też poradnik ze złotymi zasadami, jak przygotować krewetki:
– Zawsze kupujemy surowe (im większe, tym lepiej, a z głowami to już w ogóle bajka). Już ugotowane nie mają sensu, mają kiepską strukturę i mało smaku.
– Oczyszczamy je z przewodu pokarmowego – tej czarnej kreski na grzbiecie. 
– Marynujemy z czosnkiem i chilli przynajmniej przez trzy godziny. Koniecznie w lodówce.
– Smażymy je partiami, tak by każda krewetka miała swoje miejsce na patelni. 750 g podzieliłam na 5 porcji, każdą z nich smażyłam na ok. 40 g masła. 
– Nie przesmażamy krewetek! Mają pozostać soczyste – wystarczy im około minuty lub mniej z każdej strony.
– Nie odgrzewamy ich ponownie. Nigdy. Staną się suche. Trzeba je podawać od razu po usmażeniu, jeszcze skwierczące.
– Obieramy je z pancerzy palcami. Tak smakują najlepiej. Sama przyjemność. Zwłaszcza, jeśli obok mamy chłodne białe wino.
Krewetki z makaronem
Krewetki:
– 750 g surowych krewetek tygrysich w pancerzach
– 1-2 łyżki sambal oelek / 2 strąki chilli
– 4 ząbki czosnku
– 2 łyżki oliwy
– 200 g masła
– pieprz
– sól
Makaron:
– 200 g świeżego tagliatelle
– 150 ml białego wytrawnego wina
– *masło ze smażenia krewetek
1. Świeże lub rozmrożone krewetki oczyszczamy z przewodu pokarmowego, rozcinając płytko grzbiet i wyciągając ciemną nitkę.
2. Czosnek przeciskamy przez praskę, mieszamy na pastę z oliwą, sambalem lub posiekaną chilli, odrobiną soli i pieprzu. 
3. Krewetki dokładnie mieszamy z powstałą pastą tak, by każda była nią pokryta. Odstawiamy na minimum trzy godziny do lodówki.
4. Krewetki smażymy partiami na dużej ilości masła. Na rozgrzanej patelni układamy je tak, by każda miała miejsce. Smażymy po minucie z każdej strony. 
5. Makaron gotujemy nieco krócej, niż al dente. 
6. W garnku zagotowujemy wino wymieszane z masłem pozostałym ze smażenia krewetek. Wrzucamy makaron, gotujemy go jeszcze minutę, by był al dente. 
7. Makaron mieszamy z krewetkami. Jemy palcami – krewetki przecież trzeba obierać z pancerzyków.

Walentynki – kolacja pełna afrodyzjaków

Walentynki są jednym z moich ulubionych dni w ciągu roku. Trzeba się rozpieszczać!

Poniżej znajdziecie kilka przepisów, którym nie można się oprzeć.

                                       Mule w białym winie                               Małże alla diavola
                                Cytrynowe risotto z małżami Wenus                   Ostrygi z ginem
                                        Focaccia z oliwkami                     Karczochy z sosem holenderskim

Paella negra

Tak, tak, wiem, właściwie powinno się mówić: arròs negre. Powinno się też ryż barwić sepią z mątwy – ja jednak użyłam po prostu czarnego ryżu, kusząco zwanego „zakazanym”. Dzięki temu moja paella była delikatniejsza w smaku i każdy z nas mógł i chciał ją zjeść. Gotując oryginalną paellę, pamiętajcie, aby użyć ryżu odmiany arborio, bomba lub carnaroli – tylko one chłoną płyn tak dobrze. Z czarnym ryżem należy postępować nieco inaczej, który poza oczywistymi walorami estetycznymi, ma też wyjątkowy, lekko orzechowy smak – dlatego warto odejść na chwilę od klasycznych reguł i spróbować tej nieco heretyckiej wersji.
Korzystając z końca lata, nazbierałam dzikiego czosnku razem z kwiatami na pobliskiej łące. Użyłam łagodnych w smaku fioletowych kwiatuszków.
To danie to jak zrobienie sobie dnia wakacji.  Przypomina mi nasze cudowne, południowe podróże; zaułki z małymi restauracjami i beztroskie sączenie wina w pełnym słońcu.

Do tego typu potraw i ogólnie owoców morza świetnie sprawdzi się vinho verde, w którym spotykają się dwa szczepy: Alvarinho i Trajadura. W bogatym w smak winie z Casa Eulalia pobrzmiewają nuty cytrusów, takich jak limonka, grejpfrut, zaostrzone aromatem zielonego pieprzu. Perfekcyjna kompozycja.

Paella negra (4 porcje):

Część przygotowań wegańskich:

– 4 duże garście czarnego ryżu

– ok. 0,5 l esencjonalnego bulionu warzywnego
– 3-4 dojrzałe pomidory
– 2 szalotki
– 1 żółta cukinia
– 1 mała zielona cukinia
– 1/2 czerwonej papryki
– 1/2 żółtej papryki
– 1/2 zielonej papryki
– 1 strąki chilli
– 2 ząbki czosnku + kwiaty czosnku
– duży pęczek natki pietruszki  
– szafran
– oliwa z oliwek
– sól
– czarny pieprz młotkowany
1. Warzywa myjemy, kroimy w drobną kostkę. Czosnek przeciskamy przez praskę, z chilli usuwamy ziarna. 
2. Warzywa podsmażamy w paellerze (patelnia do przyrządzania paelli) na oliwie z oliwek przez 5 minut.
3. Ryż podgotowujemy przez 10 minut w osolonym wrzątku. Odcedzamy. 
4. Gorący ryż mieszamy z warzywami, doprawiamy solą i pieprzem. Zalewamy bulionem podgrzanym razem z imbirem. Gotujemy na średnim ogniu przez ok. 20 minut, aż ryż zmięknie, a bulion się wchłonie.
5. Przed podaniem posypujemy posiekaną natką i kwiatkami czosnku. 
Część przygotowań z owocami morza:

– 12 obranych krewetek black tiger

– opcjonalnie kilka małży w muszlach
– ok. 500 g mieszanki owoców morza: kalmarów, małych krewetek, małży, ośmiorniczek etc.
– oliwa z oliwek
– 100-120 g masła
– sambal oelek
– 3 ząbki czosnku
– 2 cytryny
– sól
– pieprz
6. ! Zanim przystąpimy do gotowania paelli !: Świeże lub rozmrożone owoce morza marynujemy w paście z utartego z solą czosnku, z sambalu lub chilli, oliwy i pieprzu przez minimum 2 godziny w lodówce. 
7. Owoce morza odsączamy delikatnie z marynaty i smażymy partiami (tak, by każdy kawałek miał swoje miejsce) na maśle przez minutę. 
8. Owoce morza i małże w muszlach układamy na paelli, układamy pokrojone w cząstki cytryny i przykrywamy szczelnie folią aluminiową. 
9. Paellę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 5-7 minut, aż muszle się otworzą, a cytryna lekko skarmelizuje. 
10. Gorącą paellę wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na 5 minut. Po tym czasie zdejmujemy folię i podajemy od razu.