Gnocchi z pokrzywą, wrotyczem i podbiałem

Spośród zeschniętych traw wychylają się małe latarenki wiosny. Żółte świetliki podbiałów, pisklęta baziowe. Rozpoczyna się czas botaniki.

To było moje pierwsze tego roku brodzenie po łąkach w poszukiwaniu ziół. Wystarczy rozchylić zeszłoroczne trawy, by do dłoni tuliły się wątłe liście; już niebawem utworzą bujną gęstwinę, pochłoną mnie całą na długie godziny. Mój wielki, prywatny zielnik.
Ziemia jest rozmoknięta, pełna mikroskopijnych jezior, pełna zielonego życia. W tarninowej ostoi, drapieżnej i niedostępnej, rozkwitły pierwsze zawilce. Drapiąc ręce o kolce krzewów, zebrałam najsubtelniejszy z anemonowych bukietów, tak mały, że mieści się w kałamarzu.

Stoją w nim więc kwiaty zamiast pióra – nie trzeba więcej pisać. 



Gnocchi z pokrzywą, wrotyczem i podbiałem (4 porcje)

– 6-7 ziemniaków typu BC – C
– ~1 i 3/4 szklanki mąki typu 00
– 3 garście młodych listków pokrzywy
– 3-4 młode listki wrotyczu
– ok.4-5 kwiatów i łodyżek podbiału
– 1 jajko „0”
– 2 łyżki oliwy z oliwek
– sól

1. Ziemniaki w mundurkach gotujemy do miękkości. Obieramy, przepuszczamy przez prasę.
2. Rośliny myjemy, pokrzywę parzymy wrzątkiem. Drobno siekamy.
3. Lekko ciepłe ziemniaki mieszamy z oliwą, solą i roślinami. Dodajemy jajko i dosypujemy stopniowo mąkę.
4. Szybko wyrabiamy ciasto. Powinno być elastyczne – ilość mąki zależy od wilgotności ziemniaków. Formujemy kulę i dajemy ciastu odpocząć przez ok. godzinę w chłodnym miejscu.
5. Na stolnicy oprószonej mąką robimy wałki z ciasta, kroimy na równe kawałki. Formujemy z nich gnocchi. (Można to zrobić na prążkowanej deseczce, widelcem lub po prostu ulepić kulki)
6. Gnocchi gotujemy partiami w osolonym wrzątku z dodatkiem liści laurowych i ziela angielskiego przez 2-3 minuty od momentu wypłynięcia. Odcedzamy.

Z czym podawać dzikie gnocchi?

W wersji wege: 

Z cieniutkimi wstążkami młodej cukinii i świeżym szpinakiem, duszonymi przez 2 minuty na oliwie i redukcji z białego wina, z dodatkiem gałki muszkatołowej, pieprzu, podsmażonymi młodymi listkami wrotyczu.

W wersji mięsnej:

Z prosciutto i pecorino, z uprażonymi orzechami włoskimi, zielonym pieprzem i redukcją z wywaru wołowego.

Dyniowe gnocchi z szałwią i gruszkami

Ciepło to jest słówko w pierwszej dziesiątce moich najważniejszych słów-symboli. Ciepło wzajemnego przytulania i tulenia kotków, piesków, króliczków i całej chmary innych cudowności. Domowe ciepło, bezpieczne i spokojne. Ciepło miękkich swetrów, pierzyn, puszystych szlafroków i filiżanek wypełnionych po brzegi gęstą czekoladą (nie trudno się domyślić, że już nie mogę się doczekać zimy). I każdy inny rodzaj ciepła, który ogrzewa dłonie i serce.

No, to grzejemy piekarniki! W moim ostatnio lądują dzikie ilości warzyw: kilogramy nabrzmiałych pomidorów, pękate i ciemne bakłażany, kolorowe papryki, subtelne szalotki, główki czosnku, bulwy, korzenie, kremowe dynie i ziemniaki… Nic nie robi warzywom tak dobrze, jak pieczenie. Smaki się kondensują, a cukry karmelizują. Poza tym, wkładając do pieca warzywa i czekając, aż będą gotowe, zyskujemy czas na poczytanie książki lub ulubionego magazynu, opierając się plecami o ciepły piekarnik.

Lekkie dyniowe gnocchi z gruszkami to moje jesienne comfort food, otulające, rozpływające się w ustach. Koniecznie podsmażane na maśle! Przepis opiera się głównie na pamięci oka i wyczuciu w dłoniach. Im więcej ciepła włożycie w przygotowanie, tym większe ukojenie przyniesie jedzenie. W trakcie przygotowania sami wyczujecie, co jeszcze należy dodać.

Mówiąc o comfort food – wato by wprowadzić do słownika pojęcie „comfort wine”. Takim jest tegoroczne vinho verde Plainas. Pije się je przyjemnie, jest lekkie i ma w sobie niewymuszony wdzięk. Delikatnie cytrynowe, nieco tropikalne smaki sprawią, że wino przypadnie każdemu do gustu – to trunek niezobowiązujący, pasujący do spokojnego wieczoru i odprężenia.



Dyniowe gnocchi z szałwią i gruszkami

Gnocchi:
– 6-7 sporych ziemniaków
– 1 dynia hokkaido lub piżmowa (inne odmiany byłyby zbyt wodniste)
– mąka pszenna typ 00
– 3 jajka
 oliwa z oliwek
– masło
– sól
– chilli 
– pieprz

1. Dynię kroimy na 8 części, usuwamy gniazdo nasienne, skrapiamy oliwą, oprószamy solą i pieczemy do miękkości w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
2. Ziemniaki myjemy dokładnie, podgotowujemy w mundurkach przez 10 minut, następnie pieczemy w piekarniku do miękkości.
3. Jeszcze gorące, obrane ziemniaki i miąższ z dyni przepuszczamy przez praskę. Przyprawiamy do smaku i odstawiamy do ostygnięcia.
4. Masę dzielimy na 4 części, jedną część odkładamy i wypełniamy ją przesianą mąką. Wyrabiamy ciasto dokładnie.
5. Białka ubijamy na sztywną pianę, żółtka ucieramy na puszysty krem. Delikatnie mieszamy z ciastem.
6. Formujemy gnocchi. Można podsypywać je mąką, by się nie kleiły. 
7. Kluseczki gotujemy partiami w osolonym wrzątku z dodatkiem oliwy przez ok. 3 minuty od wypłynięcia na wierzch.
8. Odcedzone gnocchi pozostawiamy do wystygnięcia, podsmażamy na maśle przed podaniem.
Gruszki:

– 3 twarde gruszki
– 100 g masła
– 2 łyżki miodu
– 3 liście laurowe
– sambal oelek
– sól
– pieprz
1. Gruszki obieramy, kroimy w dużą kostkę. 
2. Gruszki dusimy do miękkości na maśle z dodatkiem miodu, sambalu, liści laurowych, soli i pieprzu.
3. Gruszkami oraz powstałym sosem polewamy gnocchi. 
Szałwia: 

– pęczek szałwii
– masło
1. Osuszoną szałwię smażymy przez 30 sekund na maśle, aż stanie się przeźroczysta i chrupiąca. Osączamy na ręczniku papierowym.

2. Szałwią posypujemy gotowe danie.