Zwiedzanie zabytków oraz miejsc z pocztówek nudzi mnie nieprzemożnie. Gdybym ponownie wjechała ze stadem turystów na szczyt Wieży Eiffela, czy mogłabym się wtopić w gwar Dzielnicy Łacińskiej? Czy gdybyśmy zawężała swoje spacery do Pól Elizejskich, spędzilibyśmy magiczne i kuszące noce na wątpliwej reputacji bocznych uliczkach Montmartre? Nie moglibyśmy wówczas obserwować miłości pięknych, wielkich i brokatowych transwestytów i wątłych Paragwajczyków; nie usłyszelibyśmy rozmów śniadych, pewnych siebie prostytutek z tymi wymizerowanymi, w skromnych sukienkach z odprasowanymi kołnierzykami (cieszącymi się największą popularnością, nawiasem mówiąc, wśród przechodzących mężczyzn). Zrozumiałe są dla mnie fascynacje Toulouse-Lautrec’a… Nie odczytywałabym listów zza wycieraczek samochodów, romantycznych i tragicznych zarazem- zamiast tego fotografowałabym zawzięcie Luwr, Łuk Triumfalny lub inne Sacré-Cœur, bezduszne pomniki, których obrazy zwielokrotniane są bez umiaru.
Uwielbiam się gubić i właściwie zabawne jest, kiedy ktoś wspomina o tym, że się „odnalazł”. Że przeszedł wzdłuż i wszerz barcelońskie Ramblas oraz temu podobną ulicę Krupówki. Że „zna” miasto – nic podobnego, jeśli nie poczuł gęstych zapachów, nie poczuł każdą opuszką.
Kocham kompletnie tracić orientację, kiedy wchodzę do ukrytych ogrodów, labiryntów dzielnic z własnym, prywatnym życiem.
Fascynuje mnie dzielnica Košíře w Pradze ze swoimi secesyjnymi, mrocznymi willami podobnymi do salwatorskich domów pełnych tajemnic. W okolicach Marjanki jest restauracja Savoy – jestem ciekawa, z kim dzielę fascynację Escoffierem. Zauroczyła mnie islamska medresa w Barcelonie, gdzie dzieci biegały z bosymi stopami po patio. Obserwowałam wesele w syryjskiej Palmyrze z segregacją płci i trafiłam na wschodni korowód pogrzebowy w słowackiej Ruskiej Woli. W Cannes najbardziej interesujący jest poranny targ z rybami i warzywami, w Kairze uliczki, w których kobiety noszą hubz na głowie albo przewijają niemowlęta na rozgrzanych maskach samochodów.
Wolę zjeść obiad w pracowniczej stołówce w porcie w Setúbalu, aniżeli w pobliżu Bairro Alto w Lisbonie.
Pozwalam nowym miastom, aby mnie pochłonęły. Pokazały to, co chcą – unikam miejsc zatłoczonych, w których byliśmy już wszyscy. Szukam duszy, ciemnego tchnienia, wydzieram z gardła tajemnice, chętnie słucham uwodzących obietnic. Zostań… Nie zostanę. Nie wiem, gdzie jestem, dzięki czemu jestem bardziej intensywnie, sensualnie.
Nie róbcie sobie zdjęcia (tylko) z pomnikiem, katedrą, ławką. Zapiszcie fotografią emocje jednego momentu, miłość, wyczekajcie sobie zapierające dech w piersiach światło.
Chwyćcie za serce.
Cœurs bourguignon (dla 3 osób)
– 500 g serduszek indyczych
– 600 ml burgunda
– 300+ ml ciemnego bulionu wołowego
– 150 g surowego boczku
– 2 średnie, młode marchewki
– 3 małe szalotki
– 3 ziemniaki typu A
– 2 ząbki czosnku
– 2-3 łodygi selera naciowego
– 1 mały korzeń pietruszki
– 3-4 suszone prawdziwki
– 70 g masła
– 1 łyżka miodu gryczanego
– pęczek tymianku (związany bawełnianą nicią)
– 6 liści laurowych
– 10 ziaren ziela angielskiego
– 4 goździki
– gałka muszkatołowa
– sól
– pieprz młotkowany
1. Warzywa obieramy, korzenie i selera kroimy w plasterki, ziemniaki i szalotkę w drobną kostkę.
2. W garnku z podwójnym dnem rozpuszczamy masło, podgrzewamy przyprawy, tymianek oraz wyciśnięty czosnek przez ok. 2 minuty.
3. Do garnka wrzucamy drobno posiekane warzywa i pokrojony w kostkę boczek, smażymy często mieszając przez ok. 3 minuty. Dodajemy grzyby.
4. Dolewamy bulion oraz 200 ml burgunda. Dusimy pod przykryciem przez 7 minut.
5. Do warzyw dodajemy miód oraz stopniowo dolewamy pozostałe wino, redukujemy, aż powstanie gęsty sos, a warzywa będą al dente. (W razie potrzeby należy podlewać całość bulionem)
6. Serduszka oczyszczamy, kroimy na połówki. Obsmażamy szybko z każdej strony na łyżce masła. Dodajemy do warzyw i dusimy pod przykryciem kolejne 7 minut.
7. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
—-…..—-
Wersja wegańska:
– 600 g quorn’u w kostce (zamiast serduszek i boczku)
– 300 ml wywaru warzywnego (zamiast bulionu wołowego)
– oliwa z oliwek (zamiast masła)
– 1 łyżka golden syrup (zamiast miodu)
Sposób wykonania jak powyżej, jedynie ze zmianą w/w składników.