To owcza skóra, zmierzwiona miękkość ułożona na pufie, w którą można się zapaść z książką. Schronienie obwiedzione drobnymi lampkami o ciepłym świetle. Szary koc na kanapie i cumulusy poduszek. Słowa, w które można się zawinąć. Kilimy utkane z małych prywatnych komforcików, którymi wykładamy naszą codzienność.
– sól
– pieprz
+
– kiełbasa
– jajka
– zsiadłe mleko
1. Ziemniaki obieramy, kroimy w cienkie plasterki równej grubości.
2. Ziemniaki zalewamy wrzątkiem, wypłukujemy skrobię. Robimy to 3-krotnie, za ostatnim razem trzymając plasterki przez ok. 10 minut w gorącej wodzie. Odcedzamy, suszymy dokładnie ręcznikiem papierowym.
3. W głębokiej patelni na smalcu podsmażamy posiekaną w piórka cebulę i zgniecione ząbki czosnku. Gdy zacznie się szklić, dorzucamy ziemniaki, liście laurowe i ziele angielskie.
4. Ziemniaki solimy, dusimy pod przykryciem, raz po raz podlewając piwem, aż będą miękkie i złociste.
Do ziemniaków po ukraińsku świetnie pasuje podsmażona domowa kiełbasa, jajka sadzone (koniecznie!) i zsiadłe mleko.
Bardzo ciekawy przepis. 🙂
https://jaglusia.wordpress.com/2016/11/06/kasza-jaglana-z-mango-jarmuzem-i-tofu-w-sosie-orzechowym/
Witaj :). Od roku prawie śledzę Twojego bloga, a dzisiaj piszę pierwszy raz. Piękne jest to, co umieszczasz na blogu. Tak delikatne i zwiewne wręcz teksty, których znaczenie bardziej czuję niż rozumiem, i niesamowite zdjęcia potraw. W powyższym chyba najbardziej zwrócił moją uwagę widelec, zardzewiały i niedoskonały, a tak tu się wpasował.
Pozdrawiam ciepło w ten listopadowy, deszczowy wieczór 🙂
Bardzo wzruszyła mnie Twoja wiadomość. Szalenie się cieszę, że czytasz moje notatki – bo są właśnie do odczuwania 🙂
Buziaki!
"Hygge" stało się ostatnio niesamowicie popularne 🙂
A ziemniaczki z pewnością były pyszne 🙂