Mięciutkie żeberka. W syropie klonowym.

W kuchni jest jak ze wszystkim – należy robić wszystko cierpliwie i pieczołowicie, jakby to była najważniejsza kwestia na świecie. Całkowite skupienie, oddanie, po kolei, powolutku. Potrzebuję jemiołowych wyciszeń, płynnej ciszy do doprawiania dań i pocałunków.
W tym roku w czasie świąt będziemy gośćmi, przelotnymi rudzikami. Trzy dni dzielone na cząstki mandarynki. W ostatniej chwili przylecimy do nieswoich już gniazd, ale znajomych bardziej, niż którekolwiek inne. I te kilkadziesiąt godzin będziemy wsłuchiwać się w trel intensywnie, bardzo uważnie. Musi wystarczyć na następne pół roku.
Trzeba będzie nasiąknąć emocjami, poprowadzić je łagodnie, dogłębnie.
I taki jest też ten przepis: wymagający doglądania i cierpliwości. Najpierw trzeba zamarynować żeberka, dać im potrzebny czas, który smakiem wynagrodzi czekanie. Później będzie powolne pieczenie, a mięso będzie rozpływać się w ustach. Niezapomniane danie. Sama słodycz. Prezent na świąteczny obiad.
Żeberka w syropie klonowym i kawie
– 700 g żeberek wieprzowych
– 7 łyżek syropu klonowego
– 2 łyżki grubo mielonej kawy 
– 3 ząbki czosnku
– pół łyżeczki cynamonu
– 2 łyżeczki sambal oelek
– sól
– 0.5 l piwa korzennego, słodkiego
– 2 liście laurowe
– 5 ziaren ziela angielskiego
1. Z syropu klonowego, kawy, poszatkowanego czosnku i przypraw robimy pastę. Nacieramy nią oczyszczone i osuszone żeberka. 
2. Odstawiamy do lodówki na min. 8 godzin. 
3. Żeberka zalewamy połową piwa, dodajemy liście laurowe i ziele angielskie, pieczemy przez 3.5 godziny w temperaturze 150 stopni. Od czasu do czasu polewamy wytapiającym się tłuszczem i marynatą, stopniowo dolewamy piwo.
4. Po upieczeniu i przed pokrojeniem odstawiamy na 20 minut pod przykryciem.

Wieprzowina z bobem – Favas com Enchidos – Portugalia na talerzu

Zaczęłam tkać przed spacerami wielkie kokony z szali, oblekam się miękkościami tkanin. Wchodzę w zawirowania liści i deszczowe chmary, marząc o szybkim powrocie do domu. Jesień powoli dojrzewa w opasłych tomach słojów, tych w szafkach i tych w zasypiających drzewach. Coraz gęstsze i bardziej rozgrzewające zapachy otulają mieszkanie. Najlepsze rzeczy wymagają cierpliwości: smaki niespiesznie dochodzą na wolnym ogniu, uczucia rosną w ulach przytulnych wieczorów.
________________________________________________________________________________
Dzisiaj zachęcam Was do przygotowania tradycyjnego dania z kuchni Portugalii. Wieprzowina, bób, kiełbasa, kaszanka… do tego wino i dużo kolendry. Brzmi dobrze? A to nie wszystko, bo prócz tego, że jest to bardzo rozgrzewająca potrawa jednogarnkowa, idealna na jesienne chłody, to na dodatek robi się praktycznie sama! Wystarczy, że postawicie na środku stołu wielki gar z jedzeniem, a wokół niego zgromadzą się wszyscy. W daniu jest tyle różnych składników, tekstur, że każdy może wybrać swój najulubieńszy kąsek. 
Favas com Enchidos, wieprzowina z bobem:
* proporcje dowolne <3

– bób ( może być mrożony / suszony )
– wieprzowina (gulasz)
– pikantna kiełbasa wieprzowa – chouriço
– kaszanka – morcilla 
– wytrawne białe wino
– bulion 
– cebula
– czosnek
– chili
– pomidory siekane z puszki
– oliwa z oliwek
– dużo, dużo kolendry
– liście laurowe
– ziele angielskie
– sól
– pieprz
1. W dużym garnku na oliwie podsmażamy posiekaną cebulę, czosnek, chili, ziele angielskie. Dorzucamy pokrojone w kostkę mięso wieprzowe i obsmażamy, aż się zrumieni. 
2. Dodajemy wino, pomidory i pokrojoną w plastry chouriço oraz liście laurowe. Dusimy kilka minut. 
3. Wrzucamy do garnka bób, zalewamy bulionem. Gotujemy na wolnym ogniu tak długo, około 40 minut – godziny, aż mięso i bób będą miękkie. 
4. Pod koniec gotowania dodajemy pokrojoną morcillę. 
5. Przed podaniem doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, ewentualnie solą oraz dużą ilością świeżej kolendry.
6. Danie podajemy z pieczywem. 

Policzki w piwie

Nowa fala. Październik i ściany deszczu, rzeka poza swoje brzegi. Mój réalisme magique i monochromatyczne filmy. W czerni i bieli można się skupić na geście. Można się na nim koncentrować poza czasem, nigdy nie nudzić się nawijaniem włosów na palce, nigdy nie znudzić się przeciąganiem dłonią od czubka głowy do nienazwanej niedokończoności. Jeśli raz dasz czemuś imię, zaczynają się tworzyć zobowiązania i ograniczenia, szach i mat, reguły gry. We wszystkich grach czegoś nie wolno. Nie wychodzisz poza szachownicę schematów, bo tylko zmyślny ruch przeciwko komuś pozwoli na wygraną. A nie o to chodzi w przelotnym muśnięciu policzka, całej wieczności pomiędzy najwyższym punktem ust a rozprostowaniem palców i niedowierzaniem, że linie papilarne mają teraz kształt z drobnej siateczki czyichś warg. 
Najdłuższe podróże są w tłumie, film noir, kiedy próbuję się przecisnąć spojrzeniem poza rytmiczny projektor tramwaju. Śliczne twarze i te infernalne, wszystkie ujęte w kadry ciemnej jesieni. Nigdy nie wiesz, na którym dla kogoś fotosie się znajdziesz. 
„..nous cherchions sans chercher mais en sachant que nous cherchions pour nous trouver..” (J.Cortazar „Rayuela”)
Korzenne policzki wieprzowe pieczone w piwie

– 6 policzków wieprzowych
– 500 ml ciemnego piwa miodowego
– 1 marchewka
– 1/3 korzenia pietruszki
– kawałek selera
– 1/2 białej części pora
– 4 ząbki czosnku
– *syrop klonowy
– łyżka gęsiego smalcu
– 5 liści laurowych
– 6-8 ziaren ziela angielskiego
– laska cynamonu
– 5 goździków
– natka pietruszki
– sól

1. Warzywa obieramy, kroimy w talarki, selera w kostkę, czosnek zgniatamy.
2. Warzywa mieszamy z liśćmi laurowymi, cynamonem, goździkami i zielem angielskim. Przekładamy do żaroodpornego naczynia.
3. Policzki obsmażamy na mocno rozgrzanym smalcu po 2 minuty z każdej strony.
4. Policzki przekładamy do naczynia, wciskając je pomiędzy warzywa. Zalewamy piwem tak, by płyn całkowicie przykrył mięso.
5. Mięso pieczemy przez 4 godziny w piekarniku nagrzanym do 160 stopni, podlewając piwem, kiedy płyn odparuje. * w razie potrzeby, gdyby piwo było gorzkie, dodajemy stopniowo syrop klonowy.
6. Przed podaniem sos i mięso doprawiamy solą i posiekaną natką pietruszki.

Stir-fry z mizuną i wieprzowiną w sosie rybnym (+ wersja wegańska)

Masaoka Shiki (1867-1902)
In the coolness
of the empty sixth-month sky…
the cuckoo’s cry.
the tree cut,
dawn breaks early
at my little window

Stir-fry z mizuną (2 porcje)

Stir-fry


– duży pęczek mizuny
– 1 żółta papryka
– 1 duża marchew
– 1 czerwona cebula
– 1 mała kalarepa
– 2 łyżki oleju kokosowego
– sos sojowy 
– sambal oelek / pasta chilli
– 1 łyżeczka octu ryżowego
– 1/5 łyżeczki mielonych goździków
– 1/4 łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
– mielony cynamon 
– 1/3 łyżeczki mielonych ziaren fenkułu 
– 1/4 łyżeczki mielonej trawy cytrynowej


– 150 g makaronu sojowego
– olej sezamowy
– sól

Krucha wieprzowina

– 300 g schabu
– 3-4 łyżki sosu rybnego
– 4 cm imbiru
– 3 ząbki czosnku 
– 2 łyżki słodkiego sosu z czarnej soi
– 1 łyżeczka sambal oelek
– 1 łyżeczka octu ryżowego
– 1 łyżka cukru palmowego
– sól
– olej kokosowy

Kotlety sojowe

– 200 g kotletów sojowych 
– 4 cm imbiru
– 3 ząbki czosnku
– 2 łyżki słodkiego sosu z czarnej soi
– 1 łyżeczka sambal oelek
– 500 ml bulionu warzywnego
– mielony kumin
– mielona wędzona papryka
– 3 liście laurowe
– 5-6 ziaren ziela angielskiego
– olej kokosowy 

Wieprzowina:
1. Czosnek, imbir, odrobinę soli i cukier ucieramy na pastę. Mieszamy z sosem rybnym, sosem z soi, octem i sambalem.
2. Mięso osuszamy ręcznikiem kuchennym, następnie dokładnie nacieramy marynatą i odkładamy na min. 3 godziny do lodówki.
4. Mięso kroimy w paski i podsmażamy na rozgrzanym oleju kokosowym przez ok. 5-6 minut (*czas może być dłuższy w zależności od grubości pokrojonego mięsa – należy sprawdzać, czy wieprzowina nie jest surowa, ale nie wolno jej przesmażyć, by nie była sucha).

Kotlety sojowe: 
1. Bulion z dodatkiem liści laurowych i zielem angielskim doprowadzamy do wrzenia. Wrzucamy kotlety, gotujemy 10 minut. Zdejmujemy z ognia, odstawiamy na 5 minut, następnie odcedzamy.
2.  Czosnek, imbir, kumin, paprykę i odrobinę soli ucieramy na pastę. Mieszamy z sosem z soi, octem i sambalem.
3. Wystudzone kotlety dokładnie nacieramy marynatą i odkładamy na min. 3 godziny do lodówki.
4. Kotlety kroimy w paski i podsmażamy na rozgrzanym oleju kokosowym przez ok. 5-6 minut, aż staną się złote.

Stir-fry:
1. Warzywa kroimy w bardzo cienkie paski. Mizunę dokładnie płuczemy, kroimy na 3 części.
2. Na rozgrzanym oleju kokosowym podsmażamy wszystkie przyprawy, następnie wrzucamy warzywa i obsmażamy w wysokiej temperaturze przez ok. 3 minuty. Dodajemy mizunę i smażymy, aż liście zmiękną.

3. Makaron gotujemy przez ok.3-4 minuty. Odsączamy, mieszamy z olejem sezamowym i solą.