Kotlety jaglane

wegańskie kotlety jaglane, mizeria
wegańskie kotlety jaglane, mizeria
ogórki, mizeria

W powietrzu czuć koniec lata, pomiędzy polami nawłoci a zachodem słońca połyskują nitki babiego lata. Zupełnie jakby już powoli chciały zacząć nas owijać w jesienne swetry nostalgii.
Ale jeszcze chwila, jeszcze kąpmy się w jeziorach upalnego sierpnia. Jeszcze zachwycajmy się świeżym, intensywnym zapachem ogórków gruntowych, czytajmy palcami z ich wypustek ostatnie letnie historie.

Poniżej znajdziecie przepis na cudowne wegańskie kotlety z kaszy jaglanej. Są przepyszne! Wykorzystajcie do nich sezonowe rośliny: kruchą fasolkę szparagową, słodką kukurydzę i dużo, dużo koperku.


wegańskie kotlety jaglane
  • ok.200 g kaszy jaglanej
  • 2 kolby kukurydzy
  • pół pęczka koperku
  • pęczek dymki
  • 1/3 upieczonej dyni hokkaido
  • 200 g fasolki szparagowej
  • olej do smażenia
  • sól
  • pieprz
  1. Kaszę prażymy w garnku, aż zacznie pachnieć. Przesypujemy na sito, płuczemy zimną wodą.
  2. Do 300 ml osolonego wrzątku (ja dodaję też liście laurowe i ziele angielskie dla smaku) wrzucamy kaszę, gotujemy ok.20 minut, by się niemal rozgotowała i była kleista. W razie potrzeby dolewamy wody.
  3. Dynię pieczemy do miękkości, kukurydzę i fasolkę gotujemy al dente. Wybieramy ziarna z kukurydzy, dynię i fasolkę siekamy drobno.
  4. Wszystkie wystudzone – najlepiej schłodzić je w lodówce do ok.10 stopni – składniki poza olejem mieszamy ze sobą, doprawiamy solą i pieprzem. Formujemy zwarte kotleciki.
  5. Kotleciki smażymy z obydwu stron na rozgrzanym oleju, aż będą złociste. Odsączamy z tłuszczu ręcznikiem papierowym.

Falafel z bobu i ostry sos sezamowy

Lato jest jeszcze tak świeże, że wspina się nieustannie po tyczkach, z całym młodzieńczym zapałem pnączy. Strąki bobu pokryte są wciąż delikatnym meszkiem, a obrane ziarna wyglądają jak główki piskląt. Mięta rozprzestrzenia się przy brzegach rzeczułek. Przez sady galopują dzikie plamki światła i drobne jabłka.
Taka zieleń, że można w nią wrosnąć. 
________________________________________________________________________________
Uwielbiam kuchnię Bliskiego Wschodu – o czym już nie raz wspominałam. Bogactwo przypraw jest oszałamiające. Falafel jest jedną z naszych ulubionych potraw z tego regionu. Korzystajcie z sezonu na świeży bób, który cudownie łączy się z miętą i koniecznie wypróbujcie przepis na falafel w tej wersji. Jest prze-py-szny! 

Falafel z bobu i ostry sos sezamowy

Falafel:

– 1 kg młodego bobu
– 2-3 łyżki mąki z ciecierzycy
– ras el hanout
– pół pęczka mięty
– pęczek pietruszki
– 3 ząbki czosnku
– anyżek
– sól 
– pieprz


– olej do smażenia

Sos sezamowy:


– 5 łyżek masła sezamowego / 7-8 łyżek tahini
– harissa
– sok z cytryny
– oliwa z oliwek
– woda
– sól

Do podania: 


– pita 
– więcej świeżej mięty! 
– pomidory
– młoda cebulka

Falafel:
1. Świeży bób myjemy, obieramy ze skórki. To trochę zajmie. Należy włączyć sobie film. Na przykład Caramel.
2. Obrany bób, zioła, ras el hanout, czosnek i anyżek miksujemy do uzyskania ziarnistej masy.
3. Dodajemy mąkę, doprawiamy solą i pieprzem.
4. Formujemy okrągłe kotleciki. Jeśli nie chcą się zlepić, dodajemy więcej mąki do masy. Smażymy partiami na głębokim,  rozgrzanym tłuszczu. Powinno to zająć ok.3 minuty.

Sos:
1. Masło sezamowe lub nieco rzadszą tahinę mieszamy z sokiem z połowy cytryny, 2 łyżkami oliwy oraz harissą – ilość uzależniona jest od tego, jak pikantnego sosu oczekujecie. Dodałam 4 łyżki.
2. W razie potrzeby dodajcie wodę i dokładnie wymieszajcie. Sos powinien mieć konsystencję ciasta naleśnikowego. Doprawiamy solą.

Podanie:

1. Pity smarujemy sporą ilością sosu, do środka wkładamy gorące falafele, posiekaną cebulkę, plastry pomidora i miętę.
2. Nadziane pity grillujemy przez 2 minuty.