Tiramisu cytrynowe

Daleko teraz do wiolonczelowych koncertów mrozu. Jedyne dźwięki „cello” jakie połyskują radośnie w mglistym styczniu, są w limoncello. Promienny likier słońca nasącza powoli biszkoptowe poduszki, przedzierając sobie przez chmury ścieżkę do wiosny.
Potrzebujemy lekkości. Potrzebujemy słodyczy.
I najradośniejszego tortu urodzinowego, jaki może rozkwitnąć w środku zimy.
Tiramisu cytrynowe 
– 400 g mascarpone
– 400 g śmietanki 30%
– 2 żółtka
– ok. 250 ml limoncello
– laska wanilii
– 70 g białej czekolady
– skórka otarta z 1 cytryny
– ok. 300 g biszkoptów lady fingers
– 2 łyżeczki drobnego cukru
1. Śmietankę ubijamy na sztywno, dodajemy mascarpone, ziarna z rozciętej laski wanilii i skórkę z cytryny. Żółtka ucieramy na puch z cukrem. Wszystko delikatnie mieszamy. 
2. Na dnie tortownicy układamy biszkopty. Zamykamy obręcz i do biszkoptowego dna doklejamy kocie języczki, maczając je w rozpuszczonej białej czekoladzie i sklejając. Biszkopty na dnie polewamy limoncello. 
3. Na warstwie biszkoptowego dna układamy część kremu mascarpone, biszkopty, polewamy limoncello i tak przekładamy warstwy do skończenia składników. 
4. Tiramisu wkładamy do lodówki na minimum 3 godziny przed podaniem.

Rogaliki z kremem migdałowym – croissants aux amandes

To będzie tak: kawa na ławę. Każdy dzień musi mieć swój początek. Miewa różne nazwy, w zależności od miejsca. Café au lait, cappuccino, cortado, um galão… Jakkolwiek układam usta, zawsze chodzi tylko o to, by oprzeć je o brzeg kubka pełnego kawy.
Czy to prawda, że spóźniam się, bo piłam swoją poranną kawę? Prawda. Tak jest lepiej dla wszystkich i nigdy nie czuję się z tego powodu winna. Bo czy można czuć się źle z powodu wierności swoim rytuałom?
Zazwyczaj nie jem nic do porannej kawy. Ale zawsze piję kawę, kiedy mam przed sobą słodkie wypieki. Nie ma nic bardziej rozpustnego od nasączonych rumem croissantów, tych delikatnych listeczków ciasta, kiedy doda się do nich jeszcze więcej masła. Nadziane kremem migdałowym, ponownie zapieczone, by nadać im kruchość, są francuskim daniem rytualnym: to jest smak miłości.
Croissants aux amandes ( 6 sztuk )

– 6 kilkudniowych croissantów 
– cukier puder
– ok. 80 g płatków migdałowych

Syrop:

– 100 ml wody
– 100 ml rumu
– 6 łyżek cukru
Krem: 
– 150 g mielonych migdałów
– 50 ml rumu
– 3 żółtka
– 100 g masła
– ok. 3 łyżki cukru
1. Zagotowujemy wodę z cukrem. Gdy ostygnie, dodajemy rum. 
2. Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy miękkie masło i ponownie ucieramy, do uzyskania gładkiej masy. 
3. Do masy jajecznej dolewamy rum i dodajemy tarte migdały. Mieszamy dokładnie. 
4. Podsuszone croissanty kroimy wzdłuż. Zanurzamy je w syropie i układamy na blasze pokrytej papierem do pieczenia.
5. Nadziewamy croissanty 3/4 kremu, 1/4 rozsmarowujemy na wierzchu i posypujemy płatkami migdałowymi. 
6. Croissanty pieczemy przez ok.30 minut w 180 stopniach.
7. Wystudzone rogaliki posypujemy cukrem pudrem. 

Boże Narodzenie – słodkie przepisy

Przy świątecznym stole nie może zabraknąć słodkości. A już na pewno nie zapomnijcie o nich w te przytulne, grudniowe wieczory, kiedy wszystko już się wyciszy, bożonarodzeniowe światełka będą delikatnie połyskiwać i usiądziecie odpocząć pośród miękkich koców i poduch.
Przygotowałam dla Was zestawienie rozkosznych zimowych smakołyków. Zróbcie pyszny prezent swoim najbliższym i koniecznie sobie samym!

          Crème brûlée z żurawiną i białą czekoladą                          Karmelowy eggnog
               Fondant czekoladowy – lava cake                       Sosnowy crème brûlée z jałowcem
                 Piernikowe ciasto marchewkowe                                  Torta della nonna
 
 

Ciasto lawa – fondant czekoladowy

Mróz przyprósza poranki. Sikorki na nagim drzewie za oknem wykwitają przedzimowymi piosenkami. Ciche kocie łapki pierwszego śniegu odciskają tropy na policzkach. Rozpuszczają się tak szybko, jak czekolada.

Powietrze pachnie już zimą. Częściej w palcach obracam laski cynamonu i rozcieram lepkie ziarna wanilii. Do kawy dodaję słodki krem z korzennych ciasteczek speculoos. Drobne przyjemności chłodnych miesięcy.

Przygotowanie rozpływającego się, przepysznego fondantu czekoladowego zajmie Wam 15 minut, wliczając w to pieczenie. To efektowne ciasto znane jako lava cake jest szalenie łatwe, a przyjemność z jego jedzenia jest nie do przecenienia!


Ciasto lawa – fondant czekoladowy z kremem speculoos ( 4 porcje )
– 2 jajka L
– 120 g czekolady ( użyłam mlecznej, z gorzką jest nieco mniej słodko )
– 2.5 łyżki mąki pszennej
– 3.5 łyżki cukru
– 4 łyżeczki kremu speculoos
– wanilia
1. Jajka delikatnie rozkłócamy z cukrem.
2. Do jajek dodajemy mąkę i ziarna wanilii. Mieszamy dokładnie.
3. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dodajemy do pozostałych składników i mieszamy na gładką masę. 
4. Ciasto przelewamy do 4 kokilek nasmarowanych masłem i oprószonych mąką. 
6. Do środka każdego fondanta wkładamy po łyżeczce schłodzonego kremu z ciasteczek speculoos. 
7. Fondanty pieczemy przez ok.9 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. 

Ciasto z winogronami – Schiacciata con l’uva

Wiadomo: Toskania. Ile marzeń zaczyna się od tej nazwy, od przeglądania pocztówek i stukania palcem w mapę „tu będzie mój dom”. Tyleż westchnień do tego miejsca, ile zdjęcia mogą pomieścić słoneczników i cyprysowych wzgórz. Wystawiając dłoń za szybę samochodu, gładząc falami powietrze, rozrysowujemy w przestrzeni dachy Sieny i kopuły Florencji.
Ale to zupełnie nie tak, zupełnie nie ta strona mojego marzenia. Surowe Apeniny, wysuszone wiatrem i słońcem gospodarstwa, obserwowanie nocą pojedynczych świateł na przeciwległych górach i czarne od gęstych lasów doliny. Takiego toskańskiego obrazu potrzebuję. Winnic, z którymi można się starzeć i kadzi wina do nasłuchiwania. Kamiennych ścian, które będą fortecą. Poskręcanych i stromych dróżek, którymi wejdą tylko ci, którym zależy. I ciepła ciasta, które będzie łagodzić ten niedostępny krajobraz. 
Schiacciata con l’uva:

– ok. 600 – 800 g winogron  ( muscat <3 )
– 500 g mąki pszennej typ 550 + do podsypania
– 40 g świeżych drożdży
– 80 g drobnego cukru
– 70 g masła / * 60 ml oliwy z oliwek
– 2 jajka
– 170 ml ciepłego mleka 
– szczypta soli 
– esencja waniliowa
– * świeży rozmaryn
1. Drożdże rozpuszczamy z łyżką cukru, ucieramy z łyżką mąki i zalewamy 50 ml ciepłego mleka. Mieszamy dokładnie i odstawiamy na ok.15 minut do wyrośnięcia.

2. Wszystkie składniki oprócz winogron zagniatamy na gładkie ciasto. * W oryginalnym przepisie używa się oliwy z oliwek i świeżego rozmarynu. Odstawiamy do wyrośnięcia na 40 min w ciepłe miejsce.

3. Ciasto dzielimy na 2 części i rozwałkowujemy. Sposób 1: jedną część ułożyć na blasze, posypać połową winogron, na to ułożyć kolejny płat i znów posypać owocami. Sposób 2: Rozwałkowane ciasto kroimy w długie pasy, dzielmy na 12 części. Na cieście układamy winogrona ( u mnie połowa białych, połowa czerwonych), składamy na pół, zlepiamy dokładnie brzegi i zawijamy w ślimaczki. Układamy ściśle obok siebie w dużym żaroodpornym naczyniu. 
4. Ciasto ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na 40 minut w ciepłe miejsce.
5. Ciasto pieczemy przez ok. 30 – 40 minut (dłuższy czas pieczenia uzależniony jest od naczynia) w temperaturze 180 stopni.