Tarta z sałatą rzymską

Mchy odświeżają swoją zieleń, spod zbutwiałych liści wysnuwają się ciekawskie pnącza, bezlistne i ślepe. Koniec stycznia jest niecierpliwy, jest echem w środku studni zimy, które wspina się po odmrożonych cegłach. To poddanie się, pozwolenie na powolne wypuszczanie pączków z uniesionych ramion, jedyna biel to właśnie ta biała flaga odpuszczenia, że kiedykolwiek nadejdzie jasna czystość śniegu. Nie ma chwili odpoczynku, nie ma snów, tylko nieprawdopodobny pęd życia. 

Tarta z sałatą rzymską ( 1 duża lub 2 małe )

Ciasto:

– 250 g mąki pszennej
– 150 g masła
– 1 całe jajko + 1 żółtko
– sól

Środek:


– 3 bardzo małe i zwarte sałaty rzymskie
– 8 malutkich szalotek
– 2 ząbki czosnku
– 3 gałązki rozmarynu
– 150 ml śmietanki 33%
– 100 g sera brie
– 100 ml białego wytrawnego wina
– ok. 3 łyżki octu białego octu balsamicznego
– 3 łyżki masła
– 3 liście laurowe
– 5-6 ziaren ziela angielskiego
– pieprz
– sól

Ciasto:
1. Mąkę przesiewamy, dodajemy bardzo zimne masło i siekamy. Szybko wyrabiamy jednolite ciasto.
2. Ciasto wałkujemy, wykładamy nim formę na tartę. Natychmiast wstawiamy do lodówki na minimum godzinę.
3. Zimne ciasto nakłuwamy widelcem, podpiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 20 minut.

Środek:
1. Na patelni rozpuszczamy masło i układamy na nim połówki szalotek. Zalewamy winem, dodajemy liście laurowe i ziele angielskie. Lekko solimy.
2. Do szalotek, duszonych przez ok. 5 minut, dolewamy ocet i smażymy tak długo, aż płyny odparują, a szalotki się skarmelizują.
3. Dokładnie osuszone sałaty kroimy na połówki i delikatnie smarujemy oliwą.
4. Śmietankę, obrany z pleśniowej skórki brie, czosnek i rozmaryn miksujemy na gładką masę. Doprawiamy solą i pieprzem.

5. Na podpieczonym spodzie układamy szalotki i sałatę, zalewamy masą śmietanowo-serową.
6. Tartę pieczemy przez ok. 40 minut w 180 stopniach.
7. Ciasto podajemy po wystudzeniu, na zimno, by masa stężała.

Tarta z karmelizowaną cebulą i burakami

Ścierpnięty gołąb miasta skulił się na styczniowym odgałęzieniu zimy. Od miesięcy nieustannie uciekamy poza Kraków, jesteśmy miasto-nieobecni, szukamy oddechu i otwartych przestrzeni. Podróżujemy z ptakami, które potrafiły odkleić swoje nogi od szarego lodu ulic.
W przestworzach zmian bezpiecznym jest wrócić na chwilę do korzeni. Dotknąć ziemi, poczuć ją na nowo, przypomnieć sobie jej smak. Zimą warto przytoczyć krągłości z pobliskich pól i ogrodów: buraki, cebulki, pomarszczone jak zapomniane baśnie orzechy. 
Tarta z karmelizowaną szalotką
– płat ciasta francuskiego
– 8 małych szalotek
– 2-3 małe buraczki
– 80 g słodkiej gorgonzoli
– 200 ml śmietanki 30%
– 80 ml białego wytrawnego wina
– 2 żółtka
– 3 łyżki miodu
– 2 łyżki smalcu gęsiego
– 2 łyżki masła
– 70 g obranych orzechów włoskich
– pieprz
– tymianek
1. Szalotki obieramy i kroimy na połówki. Karmelizujemy je na maśle z dodatkiem 2 łyżek miodu. Podlewamy stopniowo winem, aż cały płyn odparuje, a szalotki staną się lekko szkliste i złociste. 
2. Buraczki obieramy, kroimy na cienkie plastry i smarujemy pastą ze smalcu i łyżki miodu. Pieczemy je przez 20 min w temperaturze 180 stopni. 
3. Tortownicę wykładamy ciastem francuskim. Nakłuwamy, podpiekamy je przez 10 min w 180 stopniach. 
4. Żółtka ucieramy na puch, mieszamy ze śmietanką, pieprzem i tymiankiem. 
5. Na cieście układamy warzywa, orzechy i ser, zalewamy masą śmietanową i pieczemy przez ok. 15 min w piekarniku.