Grzaniec z białego wina

Zima rządzi się własnymi prawami. Na przykład jedną z jej naczelnych zasad jest prawo do przytulności, do miękkości i rozgrzewania czułością. I grzańcem. Bez niego ten cudowny, spokojny sezon nie byłby kompletny.

Grzaniec z białego wina jest nieco rzadziej spotykany od klasycznego czerwonego. Uwielbiam go, jest odświeżający, bardzo, bardzo aromatyczny za sprawą kardamonu, anyżu i rozmarynu. Użyjcie miodu eukaliptusowego, by nadać mu wyjątkowy posmak.
Przygotujcie go koniecznie, stanie się hitem Świąt!



Grzaniec z białego wina

– 450 ml białego wytrawnego wina (używam rizling vlašský)
– sok z 1 dużej pomarańczy
– skórka otarta z 1/2 pomarańczy
– 2-3 cm kawałek świeżego imbiru
– 2-3 strączki zielonego kardamonu
– 2 laski cynamonu
– 2 małe gwiazdki lub 1 duża anyżu gwieździstego
– 2 gałązki rozmarynu
– duża łyżka miodu eukaliptusowego (lub jakiegokolwiek dobrej jakości)


1. Do garnka wlewamy wino
2. Pomarańczę sparzamy, ścieramy z niej skórkę. Na tarce ścieramy także imbir. Prosto do garnka, w którym jest już wino.
3. Do wina dodajemy rozbity końcówką noża kardamon, anyż i cynamon. Podgrzewamy na małym ogniu do granicy wrzenia. Wyłączamy ogień.
4. Do wina dodajemy miód, mieszamy do rozpuszczenia. Nie podgrzewamy! Miód traci wtedy wartości!
5. Grzańca przelewamy do kubków przez drobne sitko. Na koniec odciskamy z sitka esencję do grzańca.
6. Do grzańca wkładamy roztarte w dłoniach gałązki rozmarynu.

Grzaniec świąteczny

Raz w roku daję się uwieść cynamonowo-anyżowej błogości. Koniecznie muszą temu towarzyszyć ponakłuwane suto goździkami mandarynki i tajemnice lekko ziemistego kardamonu. Wszystko pachnie wtedy korzenną mieszanką, kawa, ciasta, sosy i pieczyste.

Czekam na ten radosny czas, te aromaty są rytuałem grudnia. Kocham wracać do naszego domu, pełnego rozbłysków i światełek. Zmarznięte nosy węszą ciepło, opary grzanego wina otulają nas swoją rozbrajającą słodyczą.

Wierzę, że grzaniec potrafi uleczyć niemal wszystko. Po mroźnym tatrzańskim spacerze albo lepkim i szarym krakowskim dniu, na chrypki, zmartwienia i niepokoje, katar i smutek, albo do filmu – to grzane wino ( zwłaszcza na słowackim winie porzeczkowym! ), miód pomarańczowy, imbir, anyż i kardamon jest jak szczęście Pierwszej Gwiazdki.  

Grzaniec świąteczny
– czerwone wino ( półwytrawne, ew. półsłodkie ), najlepiej porzeczkowe – 250 ml na osobę / * u nas Ríbezľové víno z Levic /
– ciemny rum – 30 ml na osobę
– sok z 1 pomarańczy ( na 500 ml wina )
– skórka z 1 pomarańczy
– 1 kwaśne jabłko
– ok.5 cm imbiru
– goździki
– laski cynamonu
– kardamon (w całości)
– gwiazdki anyżu
– miód z kwiatów pomarańczy

1. Do garnka wlewamy sok z pomarańczy, wrzucamy szerokie paski skórki bez białej części, przyprawy, obrany imbir pokrojony w paski oraz jabłko pokrojone w cząstki, bez gniazd nasiennych. Zalewamy winem.
2. Do wina dodajemy miód, delikatnie mieszamy. Podgrzewamy, nie dopuszczając do zagotowania.
3. Do grzańca dolewamy ciemny rum.
4. Grzańca przelewamy do nagrzanych uprzednio kubków. Wkładamy plaster pomarańczy, jabłka oraz podpaloną laskę cynamonu.