Faszerowana dynia w stylu marokańskim

Wielobarwne latarnie, ciężkie aksamity przypraw. Niewyobrażalna symetria w dźwiękach licznych jak ziarnka piachu. Można się zagubić w bogactwie ornamentyki, w wąskich uliczkach tego kalejdoskopu bodźców.
Mistyczna gnawa na tacy miedzianej nocy.

To jest jedno z tych dań, po których znów budzi się we mnie myśl, że może by rzucić wszystko i otworzyć jednak restaurację. Połączenie pękajacych pod językiem granatów, delikatnej wody różanej, orzeźwiających ziaren fenkułu, pikantnej harissy i orzechowej słodyczy pieczonej dyni jest hipnotyzujące. Nie pomijajcie żadnego ze składników tej potrawy – to jak z zrzucaniem zaklęcia. Żeby wydarzyła się magia, musicie być dokładni.

Faszerowana dynia w stylu marokańskim

– 1 dynia piżmowa
– 3/4 szklanki suchego kuskusu
– 200 g ugotowanej ciecierzycy
– 3/4 czerwonej papryki
– 1 szalotka
– 4 łyżki siekanych migdałów
– ziarna z połowy granatu + trochę do posypania
– 2-3 łyżki wody różanej
– 3/4 łyżeczki nasion kopru włoskiego
– harissa
– oliwa z oliwek
– sok z cytryny
– 3/4 pęczka kolendry
– sól
Sos sezamowy


– 4 łyżki tahiny
– 4 łyżki wody
– łyżka oliwy
– łyżeczka soku z cytryny
– 1/2 ząbku czosnku*
– mielony kumin
– sól
1. Dynię kroimy wzdłuż na pół, wydrążamy gniazda nasienne i jeszcze trochę miąższu, by powstały łódki. Smarujemy oliwą, oprószamy solą i pieczemy przez 30 minut w 220 stopniach.
2. Kuskus mieszamy z oliwą, solą i ultra drobno posiekaną szalotką. Zalewamy wodą, odstawiamy pod przykryciem na ok. 3-4 minuty. 
3. Paprykę i kolendrę bardzo drobno siekamy, mieszamy z kuskusem i pozostałymi składnikami.
4. Dynię wyciągamy z piekarnika. Jeśli jest w niej nadmiar płynu, odlewamy. Wypełniamy ją farszem i pieczemy kolejne 30 minut w 200 stopniach.
5. Wszystkie składniki sosu mieszamy ze sobą, aż połączą się w gładki sos. *Czosnek przeciskamy przez praskę. Możemy, ale nie musimy go dodawać.
6. Upieczoną dynię polewamy sosem sezamowym. 

Makaron z pieczoną dynią i sosem maślanym

Najbliższe dni powinny być proste. Samo piano. Przyjemność płynąca z ciepła drewna, domu i spotkań.

Ten przepis jest najłatwiejszy i najbardziej efektowny na świecie. Dynia karmelizuje się w piekarniku, makaron chłonie maślany sos winny, gorgonzola roztapia się jak pojedyncze płatki śniegu, kiedy tylko dotkną czubka nosa. Wrzućcie wszystko na jeden półmisek i ustawcie go na środku stołu. Tam się spotkamy. Po prostu.

Makaron z pieczoną dynią i sosem maślanym:
Dynia i makaron:

– pół dyni piżmowej na osobę
– ok. 150 g makaronu orecchiette na osobę
– gorgonzola
– oliwa z oliwek
– pasta chili
– sól
sos (4 porcje):
– 100 g masła 
– 250 ml wytrawnego białego wina
– 2 szalotki
– 2 ząbki czosnku
– kilka gałązek rozmaryny
– skórka z 1/2 cytryny
– 4 liście laurowe
– 6 ziaren ziela angielskiego
– sól
– zielony pieprz młotkowany
1. Dynię kroimy wzdłuż, wydrążamy gniazdo nasienne. Następnie nacinamy w poprzek  na 3/4 głębokości. 
2. Oliwę mieszamy z pastą chilli i solą. Polewamy dynię od wewnątrz. 
3. Dynię pieczemy w 200 stopniach przez ok.40 minut, skórą do góry.
4. W garnku o podwójnym dnie podsmażamy na łyżce masła posiekaną drobno szalotkę i zgnieciony czosnek. Zalewamy winem, dodajemy liście laurowe i ziele angielskie, zagotowujemy – gotujemy przez 3 minuty.
5. Do garnka dodajemy masło, ubijamy delikatnie trzepaczką. Gotujemy ok. 2 minuty. 
6. Po zdjęciu z ognia doprawiamy solą, świeżo młotkowanym zielonym pieprzem, skórką utartą ze sparzonej cytryny i posiekanym rozmarynem. 
7. Makaron gotujmy al dente. Zostawiamy 3 łyżki wody z gotowania, resztę odsączamy.
8. Makaron wrzucamy z powrotem do garnka, zalewamy sosem i podgrzewamy razem przez minutę.
9. Makaron wykładamy na duży półmisek, układamy na nim gorące dynie i rozrzucamy na wierzchu kawałki gorgonzoli. 

Risotto z dynią i kasztanami

Kto by pomyślał, że Młode Wino pije się już niemal od miesiąca, a już trzeba rozgrzewać się na Boże Narodzenie. Gdzieś pomiędzy wsuwaniem dłoni w kieszenie, opadanie ostatnich liści a przymrozkiem porozbłyskiwały świąteczne latarenki. Zamiast szeleszczących spacerów zaczynają szumieć prezentowe papiery.  Dopiero celebrowaliśmy Magusto, kiedy można spróbować pierwszego wino Água-pé, a w ogniu trzeszczą słodkie kasztany. Jestem gdzieś pomiędzy tym wszystkim, w wielu miejscach i tradycjach. Jesień przemknęła mi niemal niezauważenie. 
Wspominałam już, że jednym z moich ulubionych dań jest risotto. Mogłabym je jeść na okrągło! Wlewając do niego białe wino, dosypując parmezan i pecorino, dodając małże, karmelizowaną cykorię albo grzyby. Tym razem przedstawiam Wam przepis na risotto z pieczoną dynią i kasztanami. Jest wyjątkowe z wielu powodów: między innymi dzięki dodatkowi kawy i wędzonej papryki. Mogło by być wspaniałym daniem na wigilijnym stole!


Risotto:

– 400 g ryżu arborio / carnaroli 
– ok. 800 ml bulionu
– 1/2 małej dyni Muscat de Provence
– 20 g parmezanu
– 2 łyżki masła
– oliwa z oliwek
– 2-3 szalotki
– 3 ząbki czosnku
– wędzona papryka w proszku
– 1/3 świeżo mielonej kawy
– 3 liście laurowe
– pieprz
– sól

-2 duże garście kasztanów
– kilka plastrów prosciutto

Przed przygotowaniem risotto:

Dynię wydrążamy, kroimy w plastry, smarujemy oliwą i oprószamy solą. Pieczemy do miękkości. 
Skórkę kasztanów kroimy na krzyż. Pieczemy ok. 15-20 minut w 180 stopniach. Obieramy, kiedy są gorące!

1. Na oliwie szklimy posiekaną szalotkę, zgniecione ząbki czosnku i peperoncino bez pestek. Dodajemy ryż, cały czas mieszając podsmażamy chwilę, aż stanie się lekko przezroczysty, dodajemy liście laurowe i zalewamy 1/3 gorącego bulionu. 
2. Upieczoną pulpę z 2/3 upieczonej dyni dodajemy do ryżu. Powinien ją wchłonąć.
3. Stopniowo dolewamy bulion do ryżu, należy to zrobić w ciągu 10 minut. 
4. Pod koniec gotowania, gdy ryż będzie lekko twardy, dosypujemy parmezan, kawę oraz wędzoną paprykę. Dodajemy 3/4 upieczonych, obranych i pokrojonych na połówki kasztanów. Gotujemy kolejne 2-3 minuty, dodajemy masło. Doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą. Risotto powinno być nieco płynne. 
5. Na wierzchu nałożonego na talerz risotto układamy prosciutto, trochę kasztanów oraz plastry dyni.

Kuskus z kalafiora. Z dynią i tahiną.

Kraków osiadł przysadziście warstwami liści. Tonę w rozsypujących się błękitach Chagalla. W wietrze czuję, jak ulatuję poza ociężałe wytyczne domów, jak powietrzne kobiety Marca z „Zakochanych nad miastem” albo „Spaceru”. I tylko jedne dłonie mogą utrzymać moją nieznośną lekkość, dymną naturę włosów, które niezależnie ciągną mnie we wszystkie strony.
Obserwuję ptaki wschodu, umykające po niebie kaligraficzne cienie, na szyi noszę klucz żurawi. Czekam na chwilę złotego światła, raz dziennie, coraz wcześniej. Wtedy widać cały świat jak w perskiej miniaturze. 
Kuskus z kalafiora z dynią i tahiną:
– 1 kalafior
– 1 mała dynia hokkaido
– 3 czerwone, mięsiste papryki 
– 1 mała cukinia
– 2 szalotki
– 1 ząbek czosnku
– natka pietruszki
– tahina
– oliwa z oliwek
– sok z cytryny
– sól

Przyprawy:
– ziarna kolendry
– mielony kumin
– goździki
– cynamon
– ziele angielskie
– kurkuma
– harissa

1. Dynię kroimy w ósemki, oczyszczamy z nasion. Układamy na blasze, skrapiamy oliwą.
2. Dynię i papryki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Dynię pieczemy niemal do miękkości, jednak tak, żeby się nie rozpadała, papryki do momentu, aż skórka miejscami będzie czarna. 
3. Szalotkę, czosnek oraz cukinię kroimy. Podsmażamy na oliwie, dodajemy obrane ze skóry i pokrojone papryki. 
4. Wszystkie przyprawy ucieramy w moździerzu. Odmierzamy proporcje według uznania. 
5. Warzywa doprawiamy, dodajemy dynię wraz ze skórką (w hokkaido jest bardzo cienka) pokrojoną w dużą kostkę. Delikatnie mieszamy, by nie zniszczyć miąższu. 
6. Oczyszczonego kalafiora ścieramy na grubej tarce. Dodajemy do warzyw, podsmażamy przez ok.3 minuty. 
7. Przed podaniem doprawiamy solą, sokiem z cytryny i posiekaną natką. Polewamy tahiną już na talerzu.