Tort czekoladowy z malinami i lawendą

W rogu pokoju stoją pierzaste chmury astrów, fantasmagoryczny staw Ledy, ostatnie kwitnienie letniej jutrzenki. Moja lawenda w donicach nic sobie nie robi z nadchodzących chłodów. Wtulona pomiędzy miękkie liście starca srebrzystego czeka na zbiór. Dziś jeszcze przyciąga swoją słodyczą trzmiele, za moment będzie przyciągać swoim zapachem lata do mojej kuchni. 

Jest wiele magii w powolnym topieniu czekolady i serca. W dodawaniu wonnych kwiatów, w dzieleniu się delikatnymi owocami malin. Wystarczy jeden kawałek ciasta z tymi upojnymi składnikami, żeby znaleźć się w środku beztroskiego lata. Czary. 





Ciasto:

– 150 g mlecznej czekolady
– 80 g masła
– 2 jajka
– szklanka mąki pszennej
– 75 g białego cukru
– 75 g cukru muscovado
– łyżeczka proszku do pieczenia
– 1-2 łyżeczki suszonych kwiatów lawendy

Krem:


 – 200 ml śmietanki kremówki
– 100 g czekolady mlecznej
– 50 g białej czekolady
– maliny

Ganache:

– 150 g gorzkiej czekolady
– łyżka masła
– ok. 3 łyżki śmietanki kremówki

Przybranie:

– maliny
– świeża lawenda


Ciasto:

1. Białka ubijamy na sztywną pianę, żółtka ucieramy z cukrem i miękkim masłem na puszysty krem.
2. Posiekaną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodenj, studzimy.
3. Mąkę, proszek i lawendę mieszkamy ze sobą. Stopniowo dodajemy do suchych składników czekoladę i jajka. Mieszamy bardzo, bardzo delikatnie napowietrzając ciasto.
4. Ciasto przelewamy do tortownicy wysmarowanej masłem i oprószonej mąką. Pieczemy w 180 stopniach przez ok. 40 minut – sprawdzamy patyczkiem, czy ciasto jest już gotowe. Dokładny czas pieczenia jest zależny od piekarnika.
5. Ciasto studzimy, kroimy na dwa blaty.

Krem:

1. Mocno schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno.
2. Posiekane nożem #MyVictorinox czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej, studzimy.
3. Do czekolady delikatnie dodajemy bitą śmietanę. Mieszkamy i odstawiamy do lodówki na minimum godzinę.

Ganache:

1. Posiekaną czekoladę rozpuszczamy z kąpieli wodnej wraz z masłem.
2. Do ciepłej czekolady dodajemy kremówkę, podgrzewamy jeszcze przez minutę, nieustannie mieszając, aż składniki się połączą w gładką, lśniącą masę. Studzimy.

Łączenie tortu:

1. W zamkniętej tortownicy układamy blat ciasta. Nakładamy na niego krem i maliny. Przyciskamy drugim blatem. Odstawiamy do lodówki na godzinę.
2. Otwieramy tortownicę, polewamy tort ganache. Wygładzamy brzegi, zdejmujemy nadmiar czekolady. Na wierzchu układamy maliny i lawendę. Odstawiamy do lodówki do stężenia ganache.

Ciasto malinowe

Wstążka ulicy obrzeżona starymi, wielkimi lipami. Wątłe światło latarni, przy którym gromadzą się pudrowe ćmy o futrzanych ciałach. Spanie na dworze i wezbrane nad domem Perseidy ścigające się po niebie z nietoperzami.
Zakurzone stopy i omszony, cienisty dom z młodości Prababci. Raz jeszcze opustoszałe ciemne pokoje zapachniały ciastem.
Wyspa Wieś toczy się nieutrudzenie, nie zauważając czasu ani nas. Dziwią się tylko stare pająki, którym przesuwamy pajęczyny, by znowu postawić talerze na zapomnianym stole. 

Ciasto malinowe
– 5 jajek
– 220 g mąki typ 550
– 3 łyżki mąki ziemniaczanej
– 100 g masła
– 180 g drobnego cukru
– 4 garście malin
– skórka otarta z 1 cytryny / esencja waniliowa
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– szczypta soli
1. Oddzielamy białka od żółtek. Białka ubijamy na sztywną pianę z odrobiną soli, żółtka ucieramy na puch z cukrem. 
2. Mąki przesiewamy, dodajemy miękkie masło, proszek do pieczenia, skórkę lub esencję waniliową oraz maliny. Mieszamy łyżką. Dodajemy jajka, mieszając ciasto delikatnie. 
3. Ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, z grzaniem od dołu przez ok. 45 minut. Sprawdzamy stopień wypieczenia patyczkiem – jest gotowe, gdy będzie suchy. 
4. Formę z gorącym ciastem spuszczamy na podłogę z wysokości kolan, następnie odstawiamy do ostygnięcia.