Trochę o intymności.
Z rzeczy najważniejszych:
Gdzie idzie twoja ręka, jak zginasz nadgarstek, kiedy kładziemy się jak zamotana włóczka; ta jedna ręka to jest o jedną rękę za dużo na ten moment, więc trzeba ją przywrócić jak rzeźbę na piedestał – zupełnie jest teraz zbędna, ale jaka piękna, jak naszyjnik, pawie pióro, animistyczny fetysz do czczenia.
W intymności chodzi już nie tylko o to, jaką kawę pijesz, ale czy jeśli nie będzie twojego ulubionego kubka, to pośród zamieci innych szkieł wybiorę taki, który dopasuje się do twoich ust.
Czy wysuwasz nogę z wanny, jaki azymut przyjmuje twój kurek, kiedy woda staje się dla ciebie za zimna, co czytasz w wodzie, w bezważkości, gdzie wtedy jesteś?
Gdzie jesteś, kiedy się rozpraszasz, co odwraca twoją głowę, kiedy odwracasz stronę?
Czy boisz się psów, i milsze są dla ciebie krótkowłose czy z sierścią jak falujące trawy?
Czy latem wolisz łąki nietknięte, niedrgnięte, czy ciągły ruch i potargane koszule?
Czy bolą cię zagniecenia w ubraniach, i czy możesz spać w pościeli z kory, która ma te wypustki jak koniki morskie, bo ja nie, i pościel musi być gładka i miękka jak układanie się w ramionach.
I kiedy musisz już iść…
Scones z borówkami
- 2 szklanki mąki pszennej
- 200 ml tłustej śmietany (lub zsiadłego mleka) + 2 łyżki
- 1 jajko L
- 150 g masła (posiekanego bardzo drobno)
- 1 cukier wanilinowy
- 1/5 szklanki drobnego cukru
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- skórka otarta z 1 cytryny
- 250 g borówek
- Wszystkie składniki poza borówkami mieszamy na gładkie ciasto.
- Do gotowego ciasta dodajemy borówki, bardzo delikatnie mieszając, by nie rozdrobnić owoców.
- Ciasto oprószamy mąką, formujemy placek, układamy go blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Kroimy na 6 trójkątów, rozsuwamy kawałki ciasta – urosną w trakcie pieczenia. Smarujemy po wierzchu śmietanką.
- Scones pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez ok.20 minut.
- Scones podajemy tego samego dnia, z konfiturą lub bitą śmietaną.