Rozpuszczam ostre krawędzie chłodu w gorącym maśle. Słodzę obramowania domu, głaszczę wieczorne mgły. Ciepłe sploty wypełzły już z szaf, kremowe światło małej lampki zapalam na parapecie coraz wcześniej. Słucham miękkich podszeptów nawłoci.
Poklepałam płaszcze po ramionach na przywitanie, to już pora przygotowań do powłóczystych spacerów i ciągnących się w nieskończoność deszczowych traktów.
Ogrzewam już dom na nadchodzące dni. Czas rozpalić ogniska jesieni.
Ogrzewam już dom na nadchodzące dni. Czas rozpalić ogniska jesieni.
Syrniki z pieczonymi śliwkami (10 sztuk)
Syrniki
– 250 g tłustego kwaśnego twarogu
– 2 żółtka
– 2,5 łyżki cukru
– 1.5-2 łyżki mąki pszennej + do obtoczenia
– skórka otarta z cytryny
– ok. 50 g masła klarowanego
Śliwki
– 350 g śliwek
– cukier trzcinowy
– ok. 30 g masła
– 3 laski cynamonu
1. Żółtka ucieramy z cukrem na kogel-mogel. Mieszamy z twarogiem, przesianą mąką i skórką z cytryny.
2. Formujemy kuleczki i spłaszczamy. Syrniki oprószamy odrobiną mąki z dwóch stron.
3. Na patelni rozgrzewamy masło i smażymy syrniki na złoty kolor z dwóch stron.
4. Śliwki przecinamy na połówki, wyjmujemy pestki. Układamy w naczyniu żaroodpornym środkami do góry. Obsypujemy cukrem, na wierzchu układamy wiórki masła i laski cynamonu.
5. Owoce pieczemy przez ok.15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
6. Upieczone śliwki podajemy na gorąco ze świeżymi syrnikami.
rozpływam się nad nimi 🙂 … i robię się głodna!
O tak, są bardzo utulające 🙂
Jeśli tak ma pachnieć jesień, to nie mam nic przeciwko 🙂