Powolne warzenie wywaru ma w sobie coś leczniczego. Medytację, przemyślane komponowanie składników – w końcu otrzymamy bardzo esencjonalny wywar. Tak, jak klaruje się bulion, tak oczyszczają się myśli w trakcie jego przygotowania.
Pho od dawna jest dla mnie lekiem na bolączki. Ale to przygotowane w domu, to już kompletny kosmos. I jeszcze puszyste klopsiki, jak poduszki, w których można schować głowę. Ktoś nie lubi klopsików? Wszyscy lubią klopsiki!
Pho z klopsikami
– makaron ryżowy
– sos sojowy ciemny
– sos ostrygowy
– olej sezamowy
– 500 g żeberek wieprzowych
– 2 laski cynamonu
– 4 gwiazdki anyżu
– 5 goździków
– 5-6 kulek ziela angielskiego
– 4 liście laurowe
– 3 szalotki
– pół główki czosnku
– ok. 8 cm korzenia imbiru
– 1 strąk chilli
– 2.5 l wody + do dolewania
– 350 g mielonej wieprzowiny
– 2 łyżki mąki
– 1 jajko
– olej do smażenia
– kiełki fasoli mung
– świeża kolendra
– 2 limonki
– sól
1. Żeberka, cynamon, anyż, goździki, ziele angielskie, liście laurowe, przekrojone i obrane szalotki, 4 zgniecione ząbki czosnku, 5 cm posiekanego imbiru i przepołowiony strąk chilli zalewamy wodą i 1/3 szklanki sosu sojowego. Dodajemy 4 łyżeczki sosu ostrygowego. Gotujemy przez 2.5 godziny, dolewając w razie potrzeby niewielkie ilości wody, by uzyskać esencjonalny wywar.
2. Mieloną wieprzowinę doprawiamy 3 cm startego imbiru, 2 ząbkami przeciśniętego przez praskę czosnku oraz solą. Dodajemy 1.5 łyżeczki oleju sezamowego i jajko. Formujemy niewielkie klopsiki i obtaczamy w mące. Smażymy na złoto.
3. Makaron ryżowy zalewamy wrzątkiem na 3 minuty, odcedzamy.
4. W miseczkach układamy makaron, kiełki fasoli i klopsiki, zalewamy wywarem, dodajemy dużo, dużo świeżej kolendry i limonki.
Już same składniki brzmią pysznie! Zrobię z całą pewnością 🙂
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :>