Czas przynieść nową torbę z cytrusami do domu.
Blog
Jabłkowa zupa curry
Każdego poranka maluję na powiekach hebrajskie „waw” ו /tłum. „i”/. Obrazy dodają się nieuchronne z każdym mrugnięciem, zwiększając sumę powidoków. Puchną albumy klisz, wywołując się w niespodziewanych momentach, przywołane połyskliwą łuną, naświetlone szeptem.
Jabłkowa zupa curry
– 5 kwaśnych jabłek
– 1 korzeń selera (ok. 0.5 kg)
– 1 korzeń pasternaku
– 2 pory ( tylko biała część )
– 1 papryczka chilli
– 1,5 l wywaru warzywnego
– 300 ml śmietanki kremówki
– 3-4 łyżki czerwonej pasty curry
– 1.5 łyżeczki żółtego proszku curry
– pieprz czarny mielony
– 5 goździków
– 6 liści laurowych
– czarnuszka
– mielony cynamon
– 3 łyżki masła
1. Warzywa siekamy na cienkie plastry. Podsmażamy je z liśćmi laurowymi i goździkami na maśle. Dodajemy jabłka. Wszystko smażymy do miękkości – warzywa i jabłka muszą być złote!
2. Dodajemy pastę curry oraz pozostałe przyprawy. Podsmażamy. Zalewamy bulionem i miksujemy, wyjmując uprzednio liście i goździki (poważnie, wyjmijcie wszystkie goździki – inaczej uzyskacie mydlany posmak).
3. Zupę gotujemy do momentu wrzenia. Dodajemy kremówkę i podgrzewamy. Podajemy z chipsami z pasternaku. I z pieczywem.
Pancakes pomarańczowe z syropem klonowym
Krem z pieczonego kalafiora z tahini
– 3 łyżki masła
– czarnuszka / nasiona bazylii tajskiej
– sól
– pieprz
– liście laurowe
– ziele angielskie
– harissa
1. Kalafiora dzielimy na cząstki. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, aż będzie złoty.
2. Na maśle dusimy poszatkowanego pora razem z liśćmi laurowymi i zielem angielskim. Gdy zmięknie, dodajemy kalafiora, pokrojone w bardzo drobną kostkę ziemniaki i zalewamy bulionem. Gotujemy, aż warzywa zmiękną.
3. Wyjmujemy liście i ziele angielskie, dolewamy śmietankę i dodajemy pastę sezamową lub masło orzechowe i miksujemy na gładki krem. Doprawiamy solą, pieprzem i harissą.
4. Krem podajemy z grillowanymi plastrami kalafiora i czarnuszką.
Miso z grzybami shimeji i enoki
Pączki dyniowe z solonym karmelem dyniowym
Wyciszone kocami wieczory płożą się po kątach. Kilka lamp-ptaków zatacza kręgi pod sufitem. Zagubione pióra świateł opadają pomiędzy sepię książek. Na palce nasuwam obietnice ciepła.
Pączki dyniowe z solonym karmelem dyniowym (ok. 30 sztuk )
Ciasto:
– 3 szklanki mąki pszennej 450
– 3 łyżki mąki ziemniaczanej
– 2 jajka
– 150 g masła
– 1/2 szklanki cukru
– 1 szklanka purée z dyni masłowej
– 40 g drożdży
– 3 łyżki mleka
– po pół łyżeczki mielonych: cynamonu, goździków, gałki muszkatołowej, imbiru
– szczypta soli
Solony karmel dyniowy:
– 5-6 łyżek purée z dyni
– 2/3 szklanki drobnego cukru
– 3 łyżki masła
– sól morska
Ciasto:
1. Dynię masłową kroimy na ćwiartki, pieczemy w 180 stopniach przez ok.40 minut. Studzimy, wydrążamy miąższ i przecieramy przez sito.
2. Drożdże mieszamy z łyżką cukru, aż się rozpuszczą. Ucieramy z łyżką mąki i zalewamy ciepłym mlekiem. Odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce.
3. Mąki przesiewamy przez sito, dodajemy jajka, miękkie masło, cukier, sól, purée z dyni i przyprawy. Wyrabiamy gładkie ciasto. Powinno być dość rzadkie.
4. Ciasto pozostawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 40 minut.
5. Stolnicę obsypujemy mąką, partiami rozwałkowujemy ciasto i wykrawamy krążki.
6. Krążki ciasta układamy na papierze do pieczenia, robimy w nich dziurki i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez 20 minut.
Karmel dyniowy:
1. W garnku o podwójnym dnie podgrzewamy cukier. Nie mieszamy.
2. Gdy karmel będzie złoty, zdejmujemy garnek z ognia i dodajemy masło oraz purée z dyni. Mieszamy.
3. Stawiamy ponownie karmel na małym ogniu, gotujemy przez ok.3 minuty nieustannie mieszając, aż zgęstnieje.
4. Karmel studzimy. Smarujemy nim pączki i posypujemy solą.
Małże alla diavola
* Podajemy z pieczywem lub makaronem. Najważniejsze jest jednak, by mule jeść palcami. Są wtedy najsmaczniejsze.
Ciasto pigwowe. Herbaciane wieczory.
Ostrygi z ginem. Élan vital!
Niekiedy, w środku dnia lub nocy lub zupełnie inną porą pomiędzy, otwieram muszlę dawno nieczytanej książki. A tam, ni mniej ni więcej, wśród rozsypanych słów może być na przykład pożółkły „Przepis użycia wywoływacza uniwersalnego jednorazowego w ampułkach W-30 ‚Unimal'”. Ostrożnie! Zalewam więc nim koreks pamięci. Wyciągam szeleszczące rolki obrazów:
Płyniemy wąskimi kanałami brukselskich ulic. Ocieram dłonie o skrzynie pełne lodu i szorstkich małży. Wybierając muszle, czuję ciężar amande de mer pełnych morskiej wody. Przeciągam palcem po ostrych krawędziach ostryg, miniaturowych nabrzeżach kształtowanych wzburzonymi przypływami. Małże-brzytwy leżą jak spinki do długich włosów czasu, spinając dzień w całość.
Kilkadziesiąt stron dalej odnajduję infromację o wystawie pana Matos:
„Perda de memórias recorrentes numa vivência dissidente”… Przypływy, odpływy.
Cytrynowe risotto z bacalhau i vongolami
I stoję tak, o kilka centymetrów wyższa latarenka, z włosami rozproszonymi jak róża wiatrów, wypatrując kolejnych przypływów.
Cytrynowe risotto z bacalhau i vongolami ( 4 porcje )
Risotto:
Vongole należy przygotować tuż przed podaniem – układamy je na risotto, które można ułożyć na powstałym sosie z małży.