Blog

Udon z grzybami shimeji i tofu

Pachnące powietrzem pościele gładkich hotelowych łóżek, od nich się zaczynają wszelkie podróże. Od przesunięcia dłonią po brzegu kołdry, tak, już jesteśmy. Od wezbranych krzewów oleandrów, o, zobacz, tutaj!, od żagli, baldachimów, marmurowych miast lub śniegu. Zawsze to musi być biel. Pierwsza, jaśniejąca połać, na której będziemy zapisywać najbliższe dni. 
Szukam tej bieli, pomalowałabym cały wszechświat. Takie skupienie! Tyle struktur, odcieni, świateł.
Spokój odnaleziony, spokój stworzony. 

Udon z grzybami shimeji i tofu (2 porcje)

– 300 g makaronu udon
– 150 g białych grzybów shimeji
– 150 g jedwabistego tofu
– 3 – 4 ząbki czosnku
– 5 cm kawałek imbiru
– 3-4 łyżki miso shiru
– łyżka cukru palmowego
– 1 łyżeczka octu ryżowego
– 1 łyżka oleju kokosowego
– 2 dymki
– 600 ml wrzątku

1. W woku na oleju kokosowym przez chwilę podsmażamy posiekany w płatki czosnek i imbir. Dodajemy grzyby, ocet i cukier, dusimy przez 5 minut na wolnym ogniu, dodajemy tofu i podsmażamy na większym ogniu przez minutę.
2. Do miseczek nakładamy ugotowany makaron, grzyby i tofu.
3. Wszystko zalewamy gorącą zupą miso ( gorącą wodę mieszamy dokładnie z pastą ). Posypujemy posiekaną dymką.

Soba gryczana z bakłażanem, tofu i mizuną

Chmury w kilka dni pokryły miasto wodą, trzeba było pływać pomiędzy wierszami. Wyolbrzymione wichury wydęły żagle drzew – można było uwierzyć przez chwilę, że odpłyną, zabierając ze sobą całe dzielnice. Floty domów ustawiały się kolejno i chyba poprzesuwały się rzeczywiście, niezakotwiczone sierpniowym słońcem.
W mokrym tygodniu wszystko prześlizgiwało się przez palce, nie sposób było stawiać tej wilgotnej materii opór. Po kuchni przetaczały się zwinne węgorze cienkiej soby, ulewy sezamu, burze ziół. 
Soba gryczana z bakłażanem, tofu i mizuną (3 porcje)
wegańskie, bezglutenowe 
– 275 g gryczanego makaronu soba
– 180 g tofu
– 1 średniej wielkości bakłażan
– pęczek mizuny
– bezglutenowy sos sojowy 
– pasta z czarnej soi
– 3 łyżki masła orzechowego
– olej sezamowy
– sezam
– 2 ząbki czosnku
– sambal oelek
– bazylia 
– sok z cytryny
1. Pastę z czarnej soi, sambal i odrobinę oleju sezamowego mieszamy. Do powstałego sosu wrzucamy pokrojone w kostkę tofu, dokładnie obtaczamy i podsmażamy na złoto. 
2. Bakłażana kroimy w plastry, skrapiamy odrobiną soku cytrynowego i oleju sezamowego, solimy. Natychmiast grillujemy z dwóch stron, aż bakłażan będzie miękki. 
3. Makaron gotujemy al dente. 
4. W woku delikatnie rozgrzewamy olej sezamowy, dodajemy sambal oraz zgnieciony i posiekany czosnek. Dodajemy sos sojowy i masło orzechowe, dolewamy ok. 4 łyżki wody, by powstał gładki sos. Wrzucamy makaron, mieszamy z sosem. Dodajemy bakłażana i tofu, podsmażamy jeszcze przez minutę. 
5. Do makaronu makaronu dodajemy pokrojoną na 3 części mizunę i podartą bazylię, posypujemy sezamem. (Nie podgrzewamy!)

Makaron ze szpinakiem i gorgonzolą

Dom o tej porze roku jest zielony, roślinny. Wszystkie naczynia przepełnione urodzajem. Zanurzam dłonie w pękach liści, w tych ziołowych bukietach. Odgarniając włosy z twarzy czuję na palcach zapach zieleni – która to była bazylia? wonna, grecka, cytrynowa? tymianek? szałwia? Skupienie na woniach, odkrywanie ich warstw. Powolutku.
Najpiękniejszy minimalizm, mięsiste liście szpinaku, dobry makaron, słodki ser. Jednak istnieje przepis na prosty czas.

Nie trzeba nic więcej.



Makaron ze szpinakiem i gorgonzolą

– 500 g makaronu
– ogromny pęk świeżego szpinaku ( ok. 700 g liści )
– mniejszy pęczek bazylii wonnej
– 5 ząbków czosnku
– 1 duża cebula cukrowa
– 200 ml śmietanki 30 %
– 170 ml białego wytrawnego wina
– 3 łyżki oliwy / masła 
– 6 liści laurowych
– 6 ziaren ziela angielskiego
– garść obranych orzechów włoskich
– słodka gorgonozola
– gałka muszkatołowa
– sól
– pieprz


1. Szpinak dokładnie myjemy, odcinamy korzenie, a liście z grubsza kroimy.
2. W głębokiej patelni, na oliwie ( lub maśle ) podsmażamy pokrojoną w drobną kostkę cebulę, zgnieciony i posiekany czosnek i ziele angielskie. Nie dopuszczamy do zbrązowienia czosnku!
3. Na patelnię wrzucamy szpinak, liście laurowe i dusimy przez 2 minuty. Zalewamy winem, odparowujemy – ok.3 minuty.
4. Szpinak zalewamy śmietanką, podgrzewamy. Doprawiamy solą, pieprzem i świeżo startą gałką muszkatołową.
5. Makaron gotujemy al dente. Gorący, odsączony, ale nie przepłukany dodajemy do sosu. Mieszamy, podgrzewamy minutę.
6. Przed samym podaniem do makaronu dodajemy porwaną na kawałki bazylię, po wierzchu posypujemy kawałkami gorgonzoli i orzechami włoskimi.

Jagodzianki. Najlepsze!

Małe, ciepłe króliki, które śpią spokojnie, pachnące sianem.
Zielone orzechy włoskie, z białym i szklistym miąższem, którymi można rysować rdzawe mapy.
Płonące aksamitki i astry, wypukłe zawsze w stronę wysokiego słońca.
Garść guzików nie do pary, od dawno zapomnianych płaszczy.
Rajskie jabłka, mieszczące się pomiędzy linią serca a linią życia. 
Miękkie jagodzianki, które zamieniają język w niebo.
Tyle można wziąć w dłonie w trakcie powolnego lata na wsi. 
Jagodzianki ( ok.12 sztuk )
Ciasto ( przepis na ciasto pochodzi z książki „Słodkie” E.Mórawskiej ):

– 500 g mąki pszennej 
– 2 jajka
– 70 g drobnego cukru
– 70 g miękkiego masła
– 1 łyżeczka naturalnego ekstraktu waniliowego
– 1 łyżeczka startej skórki z cytryny 
– 170 ml ciepłego mleka
– 25 g świeżych drożdży

Do smarowania:
– żółtko
– 3 łyżki mleka
Jagody :

– 0,7 l świeżych jagód
– 2 łyżki cukru muscovado
– skórka z cytryny / świeży imbir

1. Drożdże rozcieramy z łyżką cukru. Gdy się rozpuszczą, dodajemy łyżkę mąki i 1/3 ciepłego mleka. Mieszamy dokładnie, odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut w ciepłe miejsce.
2. Mąkę przesiewamy, dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy hakiem lub dłońmi elastyczne, gładkie ciasto. 
3. Ciasto przykryte ściereczką odstawiamy do wyrośnięcia na 40 min – godzinę. 
4. Jagody delikatnie myjemy, osuszamy. Mieszamy z cukrem i skórką cytrynową lub startym imbirem.
5. Ciasto dzielimy na 12 równych części. Formujemy kulki, spłaszczamy, nadziewamy ogromną ilością jagód – tyle, ile się zmieści! Zaklejamy bułeczki.
6. Jagodzianki układamy w sporych odstępach (urosną) klejeniem do spodu na blachach wyłożonych papierem.
7. Jagodzianki odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na 40 min.
8. Przed wstawieniem do piekarnika bułeczki smarujemy rozkłóconym z mlekiem jajkiem.
9. Bułki pieczemy przez ok.35 minut w 160 stopniach. 
10. Po całkowitym! wystudzeniu posypujemy jagodzianki cukrem pudrem. 
lato na wsi, łąka przymiotna

Ratatouille z serem





Ratatouille

– ser w kostkach Classic Apetina
– 1 wąski bakłażan
– 1 czerwona papryka
– 1 biała papryka
– 1 żółta cukinia
– 1 zielona cukinia
– 3-4 pomidory Lima
– 2 cebule cukrowe
– oliwa z oliwek
– świeży tymianek
– świeża bazylia wonna
– świeża bazylia grecka
– 3 ząbki czosnku
– sok i skórka z cytryny
– łyżka miodu gryczanego
– sól 
– pieprz

1. Warzywa myjemy dokładnie, kroimy w cienkie plastry.
2. Na dno żaroodpornego naczynia wlewamy 2 łyżki oliwy, układamy na przemian plastry warzyw, posypujemy odsączonym serem. Można go pokruszyć.
3. Zgnieciony czosnek, połowę tymianku i bazylię wonną blendujemy wraz z sokiem z cytryny, oliwą, miodem, solą i pieprzem. Sosem polewamy warzywa i ser.
4. Warzywa pieczemy ok. 35 – 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
5. Ratatouille podajemy posypane drobnymi listkami bazylii greckiej i pozostałym tymiankiem.

Krem z pieczonej papryki





Zupa krem z pieczonej papryki

– 5 czerwonych papryk
– 2 kremowe serki z papają i curry Apetina
– 600 ml esencjonalnego bulionu 
– 3 ząbki czosnku
– 1 por (biała część)
– 1 jabłko
– sambal oelek
– łyżeczka czarnuszki
– 3 łyżki czerwonej pasty curry
– oliwa z oliwek
– łyżeczka cukru muscovado
– pół pęczka kolendry
– pieprz
– sól

1. Paprykę, jabłko, czosnek w łupinach i przekrojoną wzdłuż na pół białą część pora układamy na blasze. Pieczemy przez 40 min w 200 stopniach, aż skórki staną się brązowe.
2. Paprykę przekładamy do miski z zimną wodą. Obieramy ze skóry, wyjmujemy pestki, miąższ kroimy na kawałki.
3. Czarnuszkę prażymy przez niecałą minutę na rozgrzanej patelni. Natychmiast zdejmujemy z ognia, wysypujemy na zimny talerz.
4. Paprykę, obrany czosnek i pora (bez wierzchniej spieczonej warstwy) miksujemy z połową czarnuszki.
5. Na oliwie podsmażamy szybko pastę curry, sambal oraz cukier. Dodajemy mus z warzyw, smażymy minutę. Zalewamy bulionem, zagotowujemy.
6. Do zupy dodajemy serki, mieszając, aż uzyskamy gładki płyn. Doprawiamy pieprzem i w razie potrzeby solą. Podgrzewamy.
7. Przed podaniem dodajemy dużo posiekanej kolendry i posypujemy resztą nasion czarnuszki.

Sernik z musem z mango






Sernik z musem z mango (tortownica 17 cm)

Biszkopt:
– 1 jajko
– 2 łyżki mąki pszennej
– 1 łyżka cukru
– 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

Masa:
– 350 g kremowego twarożku naturalnego Apetina
– 300 ml śmietanki 30%
– 200 ml mleka kokosowego
– 1 opakowanie galaretki ananasowej
– skórka z 1 limonki
– 4 łyżki cukru trzcinowego
– 2 brzoskwinie Saturn


Mus:
– 1 łyżeczka żelatyny
– dojrzałe mango 

Biszkopt:
1. Białko ubijamy na sztywną pianę, żółtko ucieramy z cukrem i proszkiem na puszystą masę.
2. Delikatnie łączymy mąkę z jajkami. Wylewamy do natłuszczonej tortownicy.
3. Biszkopt pieczemy przez ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. (Powinien wyjść dość cienki i bardzo delikatny). Studzimy.

Masa:
1. Mleko kokosowe delikatnie podgrzewamy, dodajemy galaretkę. Mieszamy do rozpuszczenia, studzimy.
2. Śmietankę ubijamy na sztywno, stopniowo dodając cukier.
3. Mleko mieszamy z serkami Apetinna i skórką z limonki. Dodajemy stopniowo śmietanę, delikatnie mieszając.

4. Na biszkopcie układamy pokrojone w plastry brzoskwinie. Zalewamy masą. Wstawiamy do lodówki na godzinę.

Mus:
1. Obrane mango blendujemy na gładki mus.
2. Łyżeczkę żelatyny rozpuszczamy w 3 łyżkach gorącej wody, studzimy. Dodajemy do musu, mieszamy.
3. Mus wylewamy na masę serową.
4. Sernik odstawiamy do lodówki na minimum 4 godziny, aż stężeje.

Hummus z bobu

Zawsze chodziło o usta i dłonie. Tyle może się wydarzyć pomiędzy.

Jestem zawsze gotowa na hummus; wystarczy kilka chwil, by zmiksować smaki. Najbardziej lubię to, że można się łatwo dzielić – nabierając pastę ze wspólnej miski na pieczywo (tak bardzo uwielbiam zapach tego świeżego, zanim ostygnie), chipsy, warzywa, palce, cokolwiek chcesz. To już uzależnienie, w zależności od nastrojów zmienia tylko aurę i przyprawy. Czasami moim w hummusie znajdziesz pieczoną marchew, chorizo, miso, prażoną fasolę, kumin i cynamon, chili. A właściwie więcej chili! O tak, zwłaszcza CHILI, podkręćmy to jeszcze bardziej.

Hej, kim jesteś, czego dziś potrzebujesz?

Czy poczujesz miętę?
Hummus z bobu

– świeży bób

– tahini 
– oliwa z oliwek 
– cytryna – sok / zest
– jalapeño / zielone chili 
– ras el hanout / mieszanka zielona / 
– świeża mięta
– czarny sezam
– sól 
– pieprz
1. Bób gotujemy bez soli do miękkości. Studzimy, obieramy. 
2. Wszystkie składniki miksujemy, doprawiamy według własnego smaku – *zazwyczaj w hummusie jest świeży czosnek, ja go po prostu pomijam. 
That’s all Folks! 

Magazyn Małopolski Apetyt, lato

Letni magazyn już jest – prawdziwy róg obfitości! Porzeczki, morele, rabarbar, miodne opowieści… Same dobre rzeczy. Znajdziecie tam też moje czereśniowe miłostki i zdjęcia z wizyty u przesympatycznych twórców PLA j STER .:) Zapraszam do lektury! 
A poniżej sneak peek na zachętę 🙂

Ciasto lawendowe z morelowym curdem

Wspominkowa pocztówka prowansalska:

Nagłe lawendowe nawałnice, kaskadowe klomby chmur wezbrane nad miastem. Dojrzałe owoce domów przetaczające się po wzgórzach Grasse. Jaśminowy upał. Światło z palet Cézanne i Van Gogha. Wieczory w kolorze sjeny palonej.
Dni w lazurze są proste, jak monochromy Yves’a Klein’a.

Ciasto lawendowe z morelowym curdem
Ciasto na zsiadłym mleku (porcja na tortownicę 17 cm + 6 babeczek / tortownicę 28 cm)

– 2 jajka

– 2 szklanki mąki 
– 3/4 szklanki drobnego cukru
– 4/5 szklanki zsiadłego mleka
– 1/2 szklanki masła
– 3 łyżki oliwy
– 3 łyżki mąki ziemniaczanej
– 1 łyżeczka sody
– 2 łyżeczki (lub więcej) kwiatów lawendy
– sok z 1/2 cytryny
– ekstrakt waniliowy
– szczypta soli
Curd morelowo-brzoskwiniowy
– 4 brzoskwinie
– 6 moreli
– sok z 1 cytyny
– 4 żółtka
– 120 g masła 
– 100 g białej czekolady
– 1/2 szklanki drobnego cukru
– *czubata łyżka mąki ziemniaczanej

Krem maślany
– 100 g masła 
– 1 białko
– 70 g cukru
– 1 łyżka mleka w proszku
– barwnik fioletowy / niebieski + czerwony w żelu
– aromat różany lub waniliowy (odrobinka!)
Ciasto: 
1. Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Żółtka ucieramy na puch z cukrem i miękkim masłem. 
2. Mąki przesiewamy, dodajemy sodę i roztarte na proszek kwiaty lawendy. Mieszamy delikatnie ze zsiadłym mlekiem, ekstraktem, oliwą, sokiem z cytryny. Następnie dodajemy jajka i mieszamy, starając się napowietrzyć ciasto. 
3. Ciasto przelewamy do tortownicy nasmarowanej masłem i wysypanej mąką. Pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez ok.45 minut – aż patyczek wbity w ciasto wyjdzie suchy.
4. Ciasto po wyjęciu upuszczamy na podłogę z wysokości kolan, studzimy. Kroimy na trzy blaty.
Curd morelowo-brzoskwiniowy:
1. Brzoskwinie i morele obieramy ze skórki, pestkujemy. Kroimy na kawałki i blendujemy, aż uzyskamy gładki mus.
2. Mus podgrzewamy wraz z cukrem i sokiem z cytryny, dodajemy masło. Gdy masa będzie gładka, wrzucamy 3 roztrzepane żółtka i mieszamy dokładnie. 
3. Gotujemy masę na małym ogniu. Powinna zgęstnieć. Dodajemy białą czekoladę i mieszamy. *W razie potrzeby należy dodać łyżkę mąki ziemniaczanej. 
4. Curd studzimy i wstawiamy do lodówki na min. 4-5 godzin, najlepiej na całą noc. 
Krem maślany:
1. Białko ubijamy w kąpieli wodnej, stopniowo dodając cukier. Gdy piana będzie lśniąca i dość sztywna, zdejmujemy miskę.
2. Do białek dodajemy stopniowo miękkie masło, mleko w proszku i aromat, miksujemy do uzyskania gładkiej, puszystej masy. 
3. Krem dzielimy na 3 części, każdą z nich barwimy: od najintensywniejszej do najdelikatniejszej barwy.
Składanie tortu:
1. Blaty ciasta przekładamy curdem, wierzch również smarujemy cienko.
2. Brzegi ciasta smarujemy szpatułką, rozpoczynając od dołu i najciemniejszego kremu. Wyrównujemy szpatułą, okrążając tort. Powinniśmy uzyskać w ten sposób efekt ombre. 
3. Tort wstawiamy do lodówki na godzinę. 
4. Przed podaniem przybieramy gałązkami lawendy i świeżymi morelami. 
kolory Grasse

Ogród pełen lawendy – Ostrów, mała Prowansja w pobliżu Krakowa