Pośród wysokogórskich wrzosowisk kozice pojawiają się jak duchy, ostrożne jak koszyczki dmuchawców. Kruki zrzucają z sosen dojrzałe szyszki, które spadając przeszywają bezgłośne minuty. Żywiczność lasu oblepia z każdej strony, zasklepiając w nas płochliwe i nieoswojone obrazy.
Torta della nonna
Ciasto:
– 2 szklanki mąki pszennej 00
– 180 g masła
– 4 żółtka
– 1/3 szklanki cukru
– skórka z cytryny
– 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
– 50 g orzeszków piniowych
Budyń:
– 700 ml tłustego mleka
– 3-4 żółtka
– 100+ g cukru
– 2 łyżki skrobi ziemniaczanej
– wanilia
– łyżka masła
1. Mąkę i cukier siekamy z zimnym masłem, dodajemy żółtka, proszek do pieczenia i skórkę z cytryny. Zgniatamy szybko gładkie ciasto, zawijamy w folię i odkładamy do lodów na co najmniej godzinę.
2. 550 ml mleka gotujemy z cukrem i wanilią.
3. 150 g zimnego dokładnie mieszamy z żółtkami i mąką. Płyn musi być idealnie gładki. Cienką stróżką wlewamy do gorącego mleka, nieustannie mieszając. Dodajemy masło, zdejmujemy z ognia.
4. Budyń studzimy do temperatury pokojowej.
5. Ciasto dzielimy na dwie części w proporcji 3/4. Większą część rozwałkowujemy, wykładamy nią spód i brzegi nasmarowanej masłem i oprószonej mąką tortownicy. Nakłuwamy, nakładamy na ciasto budyń. Przykrywamy mniejszym płatem ciasta, dokładnie zlepiamy brzegi.
6. Ciasto pieczemy przez ok. 40-45 minut w 180 stopniach (bez termoobiegu). Na 15 minut przed końcem pieczenia, ciasto smarujemy białkiem i posypujemy orzeszkami piniowymi. Wstawiamy z powrotem do piekarnika.
7. Ciasto dokładnie studzimy przed podaniem. Dopiero chłodne oprószamy cukrem pudrem.
Też spaceruję po lasach, ciesząc się ostatnimi słonecznymi dniami i szalonymi jesiennymi barwami 🙂
Ciasto wygląda cudownie, musiało rozpływać się w ustach 🙂